„Jedź Renata, jedź” – powtarzała i pojechała po brąz
Renta Kałuża brązowym medalem zakończyła czasówkę rozgrywaną na torze Fuji International Speedway. Kolarka ręczna, startująca w grupie H3, jeszcze przekraczając linię mety była przekonana, że znalazła się tuż za podium, nie bez wysiłku pokonując bardzo trudną trasę.
- Pierwsze kółko zrobiłam na świeżości, a potem było już gorzej, ale powtarzałam sobie: „jedź, jedź, bo nigdy nie wiadomo”. Zwłaszcza że żadna zawodniczka mnie jeszcze wtedy nie doszła. Nikogo nie widziałam w lusterku, więc pomyślałam, że jest dobrze. A potem się okazało, że jednak mam medal i ciągle nie mogę w to uwierzyć – powiedziała na mecie zawodniczka, która po Rio, gdzie zajęła po czasówce czwarte miejsce, mówiła o możliwym końcu kariery. Na szczęcie dla kibiców, ten czas jeszcze nie nadszedł.
Wyścig indywidualny na czas wygrała Niemka Annika Zeyen, pokonując 16 km w czasie 32.46,97. Przed Renatą Kałużą na drugim miejscu uplasowała się Włoszka Francesca Porcellato z czasem 33.30,52.
Wilk nie syty
Zaledwie 11 sekund zabrakło do podium Rafałowi Wilkowi. Najbardziej utytułowany polski kolarz, trzykrotny mistrz paraolimpijski, w Tokio minął się z podium o 11 sekund.
- No niestety, taki jest sport. Moja złota era minęła, ale jeszcze nie całkowicie. Minęła na dzisiaj. Inni okazali się lepsi i gratuluję im tego – mówił na mecie Rafał Wilk.
W tej samej grupie H4 startował Krystian Giera. Debiutant paraolimpijski nie był z siebie zadowolony, gdy zakończył rywalizację na 7. miejscu.
- No jest ciężko. Zakręty, podjazdy. Starałem się dać z siebie wszystko. Inni są ode mnie lepsi – mówił Giera, mocno przybity opuszczając tor wyścigowy.
Rywalizację w grupie H4 wygrał Jetze Plat. Dla Holendra to już drugi złoty medal w Tokio. Zaledwie dwa dni temu wygrał triathlon.
W grupie H3 startował Rafał Szumiec. Dla niego to także pierwsza paraolimpiada.
- Nie było łatwo się zakwalifikować i cieszę się, że tu jestem, ale nie traktuję paraolimpiady inaczej. Nie odczuwam jakiejś większej presji. Stawka zawodników na różnych imprezach jest praktycznie taka sama. Niestety, moja forma nie do końca była taka, jak miała być. Ostatnie tygodnie były dla mnie trudne. Miałem szereg problemów zdrowotnych, więc mogłem przewidzieć taki wynik – mówił Rafał Szumiec, który zajął 9. miejsce.
W tej grupie po tytuł mistrza paraolimpijskiego sięgnął doświadczony kolarz austriacki Walter Ablinger.
Wyrwać się grupie
Kolejny raz kolarze ręczni wystartują już jutro. Renata Kałuża pojedzie na dystansie 26 km.
- Taki trochę krótki – mówiła dzisiejsza medalistka.
Dystans grupy H4 i H3 wśród mężczyzn będzie wynosił 80 km.
- To będzie zupełnie inny wyścig niż dzisiaj. Chyba najdłuższy na takiej imprezie i ze sporymi przewyższeniami. Będę się starał jak najszybciej wyrwać grupie – zapowiada Rafał Wilk.
Także Rafał Szumiec uważa, że przygotowaną na jutro trasę nie wszyscy przejadą w całości.
Jednak kolarskie emocje w Oyamie jeszcze się dziś nie kończą. W sesji popołudniowej w czasówce wystartują żeńskie tandemy.
Najnowsze informacje z Igrzysk Paraolimpijskich w Tokio w specjalnej zakładce Niepelnosprawni.pl/tokio, a także na naszych profilach na Facebooku i Twitterze. Na miejscu jest korespondentka Integracji, Ilona Berezowska.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz