Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Przekrój: Bohaterowie gorszej wojny

22.03.2007
Autor: Juliusz Ćwieluch
Źródło: „Przekrój”, Onet.pl

Politycy realizują cele wyższe, ale zapominają o konsekwencjach, czyli o weteranach z Iraku

Trzeba przyznać, że żołnierzom, którzy zginęli w Iraku, wyprawiono piękne pogrzeby. Szkoda, że o rannych nie dba się równie mocno. A przecież po Afganistanie będzie ich znacznie więcej.

Trzy i pół tysiąca kilometrów, które dzielą Warszawę od Bagdadu, wystarczy, żeby móc nie zauważać, że nasi żołnierze są na wojnie. Problem zaczyna się, kiedy nie wracają. Albo wracają, ale brakuje im nóg czy rąk. Ale to problem ich najbliższych, bo państwo skutecznie broni się przed wzięciem za to odpowiedzialności. A ponieważ żołnierze oficjalnie nie byli na wojnie, o przywilejach inwalidów wojennych mogą zapomnieć.

- Politycy realizują cele wyższe, ale zapominają o konsekwencjach, czyli o nas, weteranach z Iraku - mówi młodszy chorąży sztabowy w stanie spoczynku Tomasz Kloc, który na wojnie w Iraku stracił spory kawał prawej nogi.

Minister pracy i polityki społecznej Anna Kalata (w jej gestii są kombatanci) jest zdziwiona, że żołnierze potrzebują pomocy. - Gdybym tylko miała sygnały, na pewno pochyliłabym się nad nimi - zapewniała mnie kilka dni temu. Kiedy pół roku temu przyjmowała delegację wojskowych walczących o prawa kombatanckie dla weteranów z Iraku, mówiła dokładnie to samo. Uczestnicy irackiej misji do takich zagrywek polityków już się przyzwyczaili. Gorzej znoszą społeczne odrzucenie.

Przeczytaj cały artykuł

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas