Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Echa Soczi: bez medalu dla Rosjan

14.04.2014
Autor: rozmawiał: Maciej Kowalczyk

Dzień po zamknięciu igrzysk obszedłem sobie całą wioskę olimpijską w Adler. Odkryłem wysypisko śmieci, z którego do Morza Czarnego sączyła się brunatna woda. Kilkaset metrów od samych obiektów płynął sobie taki potok prosto do Morza Czarnego. Cuchnęło niemiłosiernie. No to jak można za coś takiego przyznawać medale – mówi Robert Szaj, wiceprezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego, w rozmowie z Integracją. To jeden z głosów dyskutujących z przyznaniem organizatorom XI Zimowych Igrzysk Paraolimpijskich Soczi 2014 medalu za organizację.


Maciej Kowalczyk: Na zamknięcie Zimowych Igrzysk Paraolimpisjkich Soczi 2014 prezydent Międzynarodowego Komitetu Paraolimpijskiego przyznał symboliczny medal za organizacje tych igrzysk. Bo trzeba powiedzieć, że organizatorzy sprostali wyzwaniu. Igrzyska miały swój początek i koniec, a ich treścią – jeśli pominie się polityczno-militarne tło – był jednak sport.

Robert Szaj: Medal się należy, ale kibicom. Każdemu z kibiców – nieważne, czy dostał bilet, czy kupił, przedarł się przez ten gąszcz zasieków, kontroli, pokonał odległość od dworca do areny i kibicował nie tylko swoim zawodnikom – należy się medal. Co do organizacji... Nie można przyznać medalu za coś, co jest normą. Pracownik nie może dostać premii za to, że wykonuje swoje obowiązki, które ma zapisane w zakresie obowiązków. Tak samo organizator nie może dostać medalu za wykonanie swoich obowiązków zapisanych w kontrakcie na organizację igrzysk.

To, że ma być zorganizowany system transportowy, obiekty mają być przygotowane i spełniać podstawowe normy, które są zapisane w bardzo grubej „Księdze dobrych praktyk organizacji igrzysk” – to musi spełnić każdy organizator. Takie normy spełnił każdy, kto przygotowywał igrzyska w Pekinie, w Vancouver, w Londynie czy w Rosji. I za to medalu bym nie przyznał.
 
Na zdjęciu Robert Szaj
Na zdjęciu: Robert Szaj
 
Jestem pod wrażeniem postawy kibiców. Ale – z drugiej strony – jestem pod bardzo negatywnym wrażeniem gotowości do przyjęcia osób niepełnosprawnych i tu moja ocena jest wyjątkowo niska.
 
Na kilkadziesiąt godzin przed rozpoczęciem igrzysk widziałem, jak na wybudowanej kilka miesięcy wcześniej infrastrukturze wylewano w pośpiechu strome podjazdy, pod kątem 45 stopni, by niepełnosprawny mógł pokonać bardzo wysokie, wybudowane bez sensu krawężniki. Widziałem w pośpiechu wykładane płyty metalowe, które zastępowały podjazdy. Widziałem hotele, gdzie trzeba było pokonać bardzo stromy podjazd, który pokonuje samochód na pierwszym biegu. To była słaba infrastruktura, nieprzystosowana dla osób, które mają problemy z poruszaniem się.
 
W Soczi wszystko sprawiało wrażenie, że najpierw na prostym i łatwym do zagospodarowania terenie wybudowano infrastrukturę z barierami, nie myśląc o tym, że zaraz po igrzyskach olimpijskich zaczną się paraolimpijskie. Jakby dopiero na kilka dni przed paraolimpiadą przypomniano sobie, ze za chwilę pojawią się niepełnosprawni sportowcy oraz niepełnosprawni kibice.
 
MK: Czy to było aż tak wyczuwalne?
 
Zazwyczaj testuję trasę dojścia osób na wózkach, ciągnąc ciężką walizkę na kółkach ze sprzętem. Jeżeli mam problemy z przemieszczeniem walizki, trzeba gdzieś ją podnieść czy przerzucić, podobne problemy będzie miała osoba na wózku. Na terenie Parku Olimpijskiego były oczywiście wyznaczone drogi dla osób niepełnosprawnych, dla niepełnosprawnych kibiców, ale znacznie dłuższe, niekiedy trzy-, czterokrotnie niż te dla osób pełnosprawnych. W związku z tym za przygotowanie infrastruktury dałbym słabą dwóję, za kibiców – pięć z plusem. Dochodzą mili wolontariusze, z których cześć to byli przebrani w kolorowe ubrania oficerowie czy policjanci. Jest to zrozumiałe w przypadku imprez, w których zagrożenie terrorystyczne – przecież to zbocze Kaukazu – jest spore. Ja tego do negatywnej oceny nie biorę.
 

Kibice igrzysk paraolimpijskich w Soczi zachowywali się z najwyższą klasą - mówi Robert Szaj, fot.: Robert Szaj
Kibice igrzysk paraolimpijskich w Soczi zachowywali się z najwyższą klasą - mówi Robert Szaj, fot.: Robert Szaj

Poza tym w Parku Olimpijskim, nad Morzem Czarnym, podczas opadów deszczu robiło się jezioro i Rosjanie rzucali palety, takie jak te, na których u nas przewozi się towary, żeby ludzie nie brodzili w wodzie. Najgorzej po deszczu było przy wejściu do głównego centrum prasowego.
 
Na pewno dobrze przygotowane były Szajba Arena i obiekt do curlingu. Jeśli chodzi o obiekty do narciarstwa: z jednej strony – szanuję sprawców tego cudu organizacyjnego, że przy plus dwudziestu stopniach Celsjusza można było rozgrywać zawody, z drugiej – w narciarstwie alpejskim co trzeci zawodnik wypadał z trasy, bo nie był w stanie na śniegu o konsystencji kaszy i na stromej trasie ukończyć przejazdu. To już uwaga do tych, którzy podejmowali decyzję o lokalizacji rozgrywania igrzysk w miejscu, gdzie nie ma naturalnego śniegu.
 
Warunki pracy dla dziennikarzy przy konkurencjach w narciarstwie biegowym odstawały od przyjętych norm. Obiekt do pracy był bardzo oddalony od areny zawodów – o kilometr czy dwa, a na miejscu był mały namiocik, w którym nie można było nawet schować bardzo drogiego sprzętu, tak jak na innych obiektach. Czegoś takiego od igrzysk w Sydney nie spotkałem.
 
Maciej Kowalczyk: Czy to nie jest tak, że były wpadki, ale nie kładą się one cieniem na całą imprezę? Musimy też oddzielić wydarzenie sportowe od jego politycznego czy też militarnego tła.
 
Igrzyska się skończyły i medale rozdano. Nie do końca zgadzam się jednak z prezydentem IPC Philipem Cravenem, że były to igrzyska doskonałe czy najlepsze. Pod względem przygotowania infrastruktury igrzyska nie były lepsze niż w Vancouver czy w Turynie, poza oczywiście kibicami, którzy byli naprawdę niesamowici. Podobnie pod względem transmisji telewizyjnych czy liczby dziennikarzy. Ale pod względem organizacyjnym Vancouver i Turyn – były bardziej „sprawne”.
 
Philip Craven
Pod względem przygotowania infrastruktury igrzyska nie były lepsze niż w Vancouver - twierdzi Robert Szaj, fot.: Robert Szaj
 
W Rosji mentalność, nastawienie do osób z niepełnosprawnością będą jeszcze długo się zmieniały. Kiedy wszystko się buduje od zera, oczywiste jest, że udogodnienia dla niepełnosprawnych robi się od razu. A w Soczi widać było, że na gotowej już infrastrukturze te ułatwienia były robione na tydzień przed igrzyskami. To skandal i dziadostwo. Oznaczono drogi dla niewidomych, które kończyły się na słupie czy ogrodzeniu! Może na igrzyskach olimpijskich nie miało to większego znaczenia, ale w przypadku igrzysk paraolimpijskich to są karygodne błędy.
 
Najważniejsze osoby na igrzyskach wożono limuzynami. Nie musiały pokonywać 100 metrów stromo pod górę, aby dojść do głównych drzwi hotelu. Inni musieli pokonać tę odległość. Oczywiście dla sportowca 100 metrów i 30 stopni pod górę nie stanowi problemu, ale dla kibica na wózku – pewnie już tak. Trzeba patrzeć na to nie z perspektywy osoby, która była wożona limuzyną, tylko z punktu widzenia kibica na wózku.
 
Jestem bardzo zbudowany, że prawie 300 tysięcy biletów zostało sprzedanych lub rozdanych. W Vancouver, gdy w hokeja nie grała Kanada, to trybuny w pewnej części były puste. W Rosji zawsze były wypełnione. Z drugiej strony mieliśmy tło polityczne. Nie można udawać, że 400 kilometrów dalej nic się nie dzieje, że na Krymie panuje olimpijski spokój, a gospodarz igrzysk jest łagodny jak biały gołąb – symbol pokoju.
 
Czarę goryczy przelała we mnie taka oto sytuacja. Dzień po zamknięciu igrzysk obszedłem całą wioskę olimpijską w Adler – poza ogrodzeniem. I co? Odkryłem wielkie dzikie wysypisko śmieci, z którego do Morza Czarnego sączyła się brunatna woda. Pięćdziesiąt metrów od ogrodzenia, kilkaset metrów od samych obiektów płynął sobie taki potok prosto do Morza Czarnego. Wtedy wreszcie się dowiedziałem, skąd pochodzi ten zapach w moim hotelu. Więc jak można za coś takiego przyznawać medale?
 
Maciej Kowalczyk: Rosjanie ponieśli jedną dotkliwą porażkę – przegrali finał w hokeju na sledżach – i to z Ameryką. Trochę to przypominało finał hokejowy z Lake Placid z roku 1980, kiedy również ekipa Stanów Zjednoczonych pokonała ZSSR. A jednak rosyjscy kibice zachowali się z wielką klasą…
 
Trzeba przyznać, ze ten srebrny medal i tak dla Rosjan jest wielkim zwycięstwem. Rosja jeszcze 4 lata temu nie liczyła się w hokeju na sledżach. Dzisiaj jest jednym z najlepszych zespołów na świecie. Trochę w tym naszej zasługi, bo od wielu lat zespoły z Rosji przyjeżdżają do Elbląga na turniej hokejowy organizowany przez IKS ATAK Elbląg, a Sylwester Flis przez kilka tygodni prowadził szkolenie reprezentacji. Kilku rosyjskich zawodników po zdobyciu medalu na igrzyskach prosiło pozdrowić przyjaciół z Elbląga. Przypuszczam, że z Korei ze złotem wyjadą właśnie Rosjanie.
 
Podczas pierwszego meczu Rosji z Ameryką jeszcze w fazie grupowej obchodziłem dookoła trybuny i słyszałem na widowni różne głosy, niekoniecznie pozytywne. Były takie dwa momenty, kiedy kibice nie do końca trzymali fason. Podczas otwarcia igrzysk, gdy zapowiadano ekipę Ukrainy, kibice zgotowali aplauz. Ale w momencie, kiedy okazało się, że na płycie pojawił się tylko jeden zawodnik – chorąży reprezentacji, w niektórych miejscach słychać było gwizdy. Drugi moment to pierwszy mecz Rosja – USA. Ale poza tym – faktycznie kibice zachowywali się z najwyższą klasą. Zresztą oceniam ich na pięć z plusem.
 
Poza tym – niestety – igrzyska paraolimpijskie zostały przez rosyjskie władze wykorzystane do celów propagandowych. Poza Australią w roku 2000, kiedy na obiektach igrzysk paraolimpijskich pojawił się premier Howard, nie spotykałem się z taką sytuacją, żeby prezydent czy premier gospodarzy pokazywał się tyle razy na zawodach czy w wiosce. Putin doskonale wykorzystał igrzyska do „przykrycia” w rosyjskich mediach sprawy Krymu. Z drugiej strony bardzo bym chciał, żeby na przykład na mistrzostwach świata w siatkówce na siedząco, które w czerwcu odbędą się w Elblągu, pokazali się nasz premier i prezydent, choć na chwilę. Dzisiaj już wiem, że raczej nie ma na to szans.

 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas