Prezes Integracji w rozmowie z Pulsem Medycyny: Co zostanie po pandemii?
- Ludzie praktycznie z dnia na dzień stracili dostęp do terapii i rehabilitacji, odwoływano turnusy rehabilitacyjne, zamykano ośrodki. Potrzebujący nie mogli się dostać do lekarza, co w przypadku osób z chorobami przewlekłymi było szczególnie trudne. W nieskończoność przesuwane były operacje i zabiegi. Do tego informacje o kolejnych obostrzeniach i ich skutkach były niestety dość chaotyczne, niekiedy sytuacja zmieniała się z dnia na dzień – mówi Ewa Pawłowska, prezes Integracji w rozmowie z Emilią Grzelą dla Pulsu Medycyny.
Prezes Integracji mówi o tym, jak pandemia wpłynęła na sytuację osób z niepełnosprawnościami, powołując się także na międzynarodowe badania w tym zakresie.
- W grupie osób z niepełnosprawnością intelektualną ryzyko zachorowania na COVID-19 jest 2,5 razy większe niż w reszcie populacji, a ryzyko zgonu z tego powodu aż 5,9 razy wyższe – mówi Ewa Pawłowska.
Obnażony system
Zauważa, że pandemia obnażyła niedoskonałości systemu wsparcia tej grupy społecznej. Zwraca także uwagę na to, że szczególnie skutki pandemii odczuli mieszkańcy domów pomocy społecznej.
- Rozgoryczeni mieszkańcy pisali nam, że są „więźniami bez wyroku”. Stawiali słuszne pytania, czy nie narusza to ich podstawowych praw człowieka. W tej dość nieciekawej sytuacji pojawiła się jednak nadzieja na… przyspieszenie procesu deinstytucjonalizacji, czyli odchodzenia od sprawowania opieki w dużych domach na rzecz innych rodzajów wsparcia. Przecież to właśnie duże placówki opiekuńcze, czyli skupienie ludzi w jednym miejscu, ułatwiają transmisję wirusa. Pisaliśmy o tym wielokrotnie na portalu Niepelnosprawni.pl i w magazynie „Integracja” – podkreśla prezes Integracji.
Zapraszamy do przeczytania całej rozmowy na stronie Pulsu Medycyny.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz