Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Rozpoznaj swój ból

27.02.2007
Autor: Magdalena Gajda, konsultacja: lek. med. Beata Stypuła-Ciuba, specjalista anestezjologii i intensywnej terapii, Poradnia Przeciwbólowa przy Warszawskim Centrum Onkologii
Źródło: Integracja 1/2007

Jest niewidoczny i nieuchwytny. Może trwać kilka minut, albo... kilkanaście lat. Rzadko myślimy, że może być naszym sprzymierzeńcem. Ból to jedno z najczęstszych uczuć, które towarzyszy człowiekowi przez całe życie.


fot. C. Fletcher

Piekielny mechanizm. "Wydawałoby się, że skoro ból, podobnie jak fizyczna przyjemność, jest uczuciem złożonym, to określenie jego jasnej definicji będzie stanowiło problem. Okazuje się jednak, że specjaliści wybrnęli z tego medyczno-lingwistycznego kłopotu.
Ból - według Międzynarodowego Stowarzyszenia Badania Bólu - to doświadczenie czuciowe i emocjonalne, odbierane w sposób subiektywny jako nieprzyjemne, a związane z rzeczywistym lub potencjalnym uszkodzeniem tkanek organizmu przez różne bodźce mechaniczne - np. uderzenie o kant stołu, chemiczne - np. ropnie, czy termiczne - czyli wywołane wysokimi temperaturami. Klarowny wydaje się również mechanizm powstawania bólu. Najpierw bodźce alarmowe wchodzą w kontakt z zakończeniami nerwowymi, czyli receptorami. Przesyłają informacje do rdzenia kręgowego, który przekazuje je dalej do rdzenia przedłużonego. Następnie przechodzą przez most, śródmózgowie i wzgórze. To ostatnie wysyła sygnały do mózgu, który je odbiera i rozpoznaje jako ból.
Ponieważ ból jest jednocześnie zjawiskiem zmysłowym i emocjonalnym, każdy organizm może przeżywać go na różne sposoby. W praktyce ból jest więc czymś więcej niż prostym odbieraniem przez centralny układ nerwowy bodźców uszkadzających tkanki. Bólem jest to, co odczuwa, widzi i opisuje pacjent. Bólem jest to, co chory sam nazywa.


fot. M. Walls

Wysłannicy cierpienia

Ból somatyczny lub ostry - ma znaczenie ochronne. „Przyjaźnie" ostrzega przed chorobą. Ból ten ustępuje po pewnym czasie, ale przy dużym nasileniu mogą towarzyszyć mu inne objawy, jak np. wzrost ciśnienia tętniczego czy nadmierna potliwość.
Ból przenoszony, czyli trzewny - choć powstaje w narządach wewnętrznych, może być odczuwalny w wielu innych miejscach. Dzieje się tak, gdyż przenoszony jest przez gałęzie nerwów o promieniuje w okolice prawdziwego źródła bólu.
Ból skóry - to jeden z najczęściej występujących rodzajów bólu - zwykle ujawnia się po intensywnym bodźcu. Może być ostry, piekący lub przerywany.
Bóle nerwowe - odczuwane są wówczas, gdy uszkodzony zostaje nerw, mogą być również efektem choroby w obrębie mózgowia - np. przy udarach mózgu.
Bóle psychogenne, inaczej fantomowe - występują zwykle po amputacjach kończyn: rąk i nóg (rzadziej innych części ciała: nosa, uszu, piersi) - u ok. 80-90 proc. osób, u których dokonano takich zabiegów. Bóle fantomowe mogą być odbierane w dwojaki sposób - jako uczucie pieczenia, mrowienia lub pewien dyskomfort wynikający jakby z nieprawidłowego ułożenia odjętej już części ciała. U większości chorych odczucia te stopniowo zanikają, aby z czasem ustąpić całkowicie. U niektórych jednak odczuwanie amputowanej kończyny narasta i przekształca się w silny ból. W 10-15 proc. przypadków może utrzymać się w różnym natężeniu do końca życia.
Ból przewlekły - jeśli ból ostry, „sygnalizacyjny" trwa co najmniej 3-6 miesięcy, wtedy staje się chorobą
- bólem przewlekłym. Powstaje tzw. błędne koło bólu. Na przykład: wypadający dysk uciska nerwy i ból promieniuje do mięśnia. Ten zaś kurczy się, a wraz z nim naczynia doprowadzające i odprowadzające krew. To z kolei prowadzi do niedotlenienia mięśnia i kwasicy, która sama w sobie wywołuje ból. Przewlekłość bólu, który występuje przy wielu schorzeniach - np. przy chorobie nowotworowej, reumatoidalnym zapaleniu stawów czy stwardnieniu rozsianym - nie oznacza, że będzie on utrzymywał się na tym samym poziomie przez całą dobę. Często zdarza się, że pojawia się nawrotowo o określonej porze dnia.


fot. A. Vekic

Niewrażliwi?

Gdy cierpimy z bólu, informujemy o tym otoczenie, zazwyczaj używając mimiki, gestów i odpowiednich słów. To dlatego tak trudno rozpoznać rzeczywiste dolegliwości bólowe u osób, z którymi nie ma żadnej komunikacji, np. u chorych w stanie śpiączki, lub gdy kontakt jest utrudniony, np. u dzieci, które urodziły się z niedotlenieniem mózgu lub chorych na autyzm.
Wysyłane „sygnały bólu" zwykle są podobne. Twarz pokrywa charakterystyczny grymas, wydajemy stłumione dźwięki pojękiwania - tym głośniejsze, im bardziej intensywny jest ból, staramy się nie ruszać, aby nie wzmóc bólu, prosimy o pomoc. Czasem bywa odwrotnie - jesteśmy wyciszeni, milczący, zamykamy się w sobie, jakbyśmy samą siłą woli chcieli pokonać ból. Zachowania towarzyszące bólowi wynikają zaś ze wspomnianego już faktu, że nie wszyscy odczuwamy go w identyczny sposób. Każdy z nas może zupełnie różnie - czasem nawet skrajnie - reagować na takie same bodźce bólowe.
Znane są przypadki osób rannych, np. w wypadkach samochodowych, które pod wpływem silnego pobudzenia lub szoku mogą nie czuć bólu wywołanego licznymi obrażeniami narządów wewnętrznych. Wyznawcy religii biorący udział w bolesnych rytuałach nie cierpią, gdyż najpierw zostają wprowadzeni w hipnotyczny trans. Niewrażliwość na ból można uzasadnić też brakiem zakończeń nerwowych czy zamknięciem (np. w wyniku uszkodzenia rdzenia kręgowego) drogi, jaką bodziec musi pokonać, aby dotrzeć do mózgu.
W pewnych sytuacjach całkowita utrata odczuwania bólu może być spowodowana uszkodzeniami samego mózgu albo zabiegami neurochirurgicznymi. Mylą się jednak ci, którzy uważają, że taka obojętność na ból to ogromna zaleta. Rzeczywiście, z jednej strony zapobiega ona cierpieniom - dzięki obojętności ból nie wyłącza nas z rytmu codziennych obowiązków, nie utrudnia koncentracji. Z drugiej jednak strony może być niebezpieczna, ponieważ pozbawia organizm bodźców alarmowych. Ból jest przecież pierwszą oznaką, że w naszym ciele dzieje się coś złego. Osoby niewrażliwe muszą zatem stale uważać, aby unikać jego uszkodzenia. Taki problem pojawia się np. u cukrzyków. Efektem choroby może być zanik wrażliwości na ból w stopach, co może doprowadzić do wielu trudno gojących się ran, tzw. stopy cukrzycowej.
Najtrudniej jednak jest tym osobom, które reagują intensywnym bólem nawet na bodźce o niewielkim nasileniu. To, że mocniej odbierają pewne sygnały wynika z ich osobowości. Bardziej znaczącą rolę odgrywa u nich nie sam impuls, ale emocjonalna reakcja na niego.

Powiedz mi, jak cię boli?

Skoro ból jest wrażeniem subiektywnym, czy lekarz może dokonać jego prawidłowej oceny? Nie tylko może, ale nawet musi. Określenie przez pacjenta stopnia bólu stanowi punkt wyjścia - obok diagnozy choroby, na którą cierpi - do dalszego leczenia.
Najprostszą metodą stosowaną na całym świecie do samooceny przez chorego natężenia bólu jest skala wzrokowo--analogowa VAS (z ang. visual analogue score). Pacjent jest proszony o określe-
nie bólu w skali od 0 do 10, przy założeniu, że 0 to całkowity brak bólu, a 10 to najsilniejszy ból, jaki do tej pory odczuwał. W praktyce klinicznej używane są również takie metody jak: skala słowna, gdzie do opisu stosuje się 5 stopni - brak bólu, ból slaby umiarkowany, silny, nie do zniesienia. Kolejną metodą jest kwestionariusz pozwalający na umieszczenie szczegółowego opisu rodzaju, miejsca czy natężenia bólu.
Ocena bólu nie jest przeprowadzana jednorazowo. Podczas leczenia pacjent może być wielokrotnie proszony o jej dokonanie. Kolejne wyniki stanowią podstawę do modyfikacji wybranej drogi terapii.


fot. L. Gonzales

Gdzie ból poprowadzi...

Ból uważany jest za najczęstszy, a jednocześnie za najbardziej ignorowany objaw chorobowy Tymczasem, gdy nie jest leczony, może doprowadzić chorego do pewnego rodzaju życiowego kalectwa. Ból wywołuje irytację i zniechęcenie. Ludzie cierpiący na długotrwały ból łatwo wpadają w gniew i reagują na otoczenie nawet agresją. Unikają kontaktów z innymi ludźmi, zamykają się w swoim świecie. Odczuwanie przewlekłego bólu zakłóca relacje partnerskie, rodzicielskie, towarzyskie i prowadzi do konfliktów. Ból staje się przyczyną problemów w pracy - czasem jej utraty z powodu częstej absencji. Bóle bardzo silne i ciągnące się latami powodują nawet częste wahania ciśnienia krwi, co prowadzi do zaburzeń świadomości, a nawet przypadków jej utraty.

Nie musi boleć...

Ból leczony jest przede wszystkim farmakologicznie, a lista leków używanych w terapiach jest bardzo długa. Przy słabych bólach, np. głowy czy zęba, wystarczy zastosowanie prostego leku nieopioidowego, np. panadolu, paracetamolu czy ibuprofenu. U niektórych osób stosowanie tych ogólnodostępnych środków budzi lęk przed uzależnieniem się. Jednak zdaniem specjalistów uzależnienie w znacznej mierze jest zależne od osobowości pacjenta, a nie od przyjmowanego leku. Inaczej mówiąc - można się przyzwyczaić do sytuacji, w której sięga się po lek, a nie do niego samego.
Przy bólach słabych lub umiarkowanych zalecane są słabe leki opioidowe - np. tramadol, kodeina, a przy intensywnych bólach - silne leki opioidowe - np. morfina czy fentanyl. Tc ostatnie środki są pochodną maku lub zawierają inne substancje aktywne, które hamują czynności ośrodkowego układu nerwowego, przez co ból słabnie lub zanika.
W przypadku leczenia bólu przewlekłego podaje się kombinację leków działających przeciwbólowo, przeciwobrzękowo i przeciwzapalnie. Często konieczne staje się wsparcie psychologa i terapia lekami uspokajającymi, przeciwdepresyjnymi, przedwiekowymi oraz odpowiednia fizykoterapia.
Istnieją również inne metody leczenia bólu: stosowanie specyfików wywodzących się ze starożytnych receptur ziołowych, technik paramedycznych, np. akupunktury czy akupresury, których dostateczna efektywność nie została jeszcze udowodniona naukowo, ale wiadomo, że w pewnych przypadkach mogą przynieść ulgę. Jeszcze inne środki wpływają na psychikę chorego, np. hipnoza czy autosugestia. Przy wyjątkowo silnych bólach, które są oporne na terapię farmakologiczną stosuje się zabiegi miniinwazyjne - tzw. blokady układu współczulnego.

BÓL, CZYLI... KARA
Wyraz ból pochodzi od łacińskiego słowa poena, czyli... kara. W dawnych czasach wierzono, że ból zsyłają na człowieka bogowie, gdy chcą go za coś ukarać, albo wywołują go złe demony, których pragnieniem jest opętanie ludzkiego ciała i duszy. Aby ustrzec się bólu-kary, bogom wznoszono świątynie, a na ich ołtarzach składano ofiary. Demony z kolei odstraszano zaklęciami, czarami, amuletami. Rytuałów odpędzania bólu dokonywali zwykle szamani, którzy poza odczynianiem złych uroków stosowali takie metody leczenia, jak: nacisk, masaż, gorące i zimne okłady, zioła. Wszystkie te sposoby są stosowane i teraz - tyle że ich forma jest o wiele nowocześniejsza.

ZŁOTE ZASADY STOSOWANIA LEKÓW PRZECIWBÓLOWYCH
1. Zanim zdecydujesz się na wybór prostego środka przeciwbólowego - skonsultuj się z aptekarzem. On podpowie, który lek będzie najlepszy na ból stłuczonego kolana, a który na ból głowy.
2. Zanim zażyjesz lek kupiony w aptece, przeczytaj koniecznie informacje zawarte w ulotce. Te same leki sprzedawane są pod różnymi nazwami handlowymi, np. prosty i bezpieczny paracetamol występuje w kilkudziesięciu preparatach. Może dojść do niebezpiecznej sytuacji, gdy zmieniając preparaty lub łykając kilka różnych specyfików, będziesz przyjmował ten sam lek i nieświadomie przekroczysz jego dopuszczalną dawkę.
3. Lek przyjmuj tylko w podanych w ulotce dawkach. Jeśli je przekroczysz lub zaobserwujesz u siebie ludności, wymioty, zawroty głowy itd. - natychmiast udaj się do lekarza.
4. Koniecznie skonsultuj się z lekarzem, jeśli po trzech dobach ból nie mija!
5. Jeśli cierpisz na chorobę przewlekłą i zażywasz kombinację leków przeciw-I bólowych, pamiętaj, że będą działać tylko wtedy, gdy będą przyjmowane dokładnie o wyznaczonych przez specjalistę godzinach w zaleconych dawkach! Skonsultuj się także ze swoim lekarzem i ustal, czy przepisane leki przeciwbólowe nie będą wchodziły w interakcję z pozostałymi środkami, które przyjmujesz!

BÓLE LEKCEWAŻONE: BÓL, OD KTÓREGO TRACI SIĘ ZMYSŁY
PORFIRIA - to zespół chorób (zwykle dziedzicznych), których wspólną cechą są zaburzenia przetwarzania hemoglobiny we krwi, a dokładniej - cyklu metabolizmu hemu. Najbardziej znaną odmianą jest porfiria skórna. Ze względu na charakterystyczny wygląd i zachowanie osób na nią cierpiących - bladość, unikanie światła, zniekształcenia skóry twarzy, bezsenność, halucynacje i paranoję - nazywana jest często chorobą „dzieci nocy", czyli wampirów. Nie mniej groźna jest porfiria wątrobowa. Jej objawem jest silny i stały ból brzucha, odczuwany także w okolicy pleców i pachwin. Ból jest tak intensywny, że może doprowadzić do zaburzeń świadomości. Ten rodzaj porfirii jest niezwykle trudny do rozpoznania. Pomimo kuracji lekowych ból nie mija, a nawet wzmaga się. Często zdarza się, że pacjenci trafiają na stół chirurgiczny i poddawani są niepotrzebnym zabiegom na nerki, wyrostek czy pęcherz. W wielu wypadkach porfirycy zostają kierowani na leczenie psychiatryczne z rozpoznaniem schizofrenii objawiającej się bólami urojonymi. Zdarza się, że niezrozumiani i zapomniani w ataku bólu popełniają samobójstwo. Leczeniem porfirii zajmuje się tylko jedna placówka w Polsce - Instytut Hematologii i Transfuzjologii, Poradnia i Pracownia Badań nad Porfiria, ul. Chocimska 5, 00-957 Warszawa, tal.: 022 849 36 51 w. 269 lub 849 36 51.

BÓLE LEKCEWAŻONE: TA KOSZMARNA MIGRENA
Z niewiadomych przyczyn migrena - uważana obecnie za jedną z najczęstszych chorób neurologicznych - nęka tylko wybrańców. Do tych najbardziej znanych należeli m.in. Albert Einstein, Napoleon Bonaparte i Greta Garbo. Jak podają statystyki, migrena dotyka już ok. 10-20 proc. ludności na świecie, przy czym trzy razy częściej atakuje kobiety niż mężczyzn. Mimo to migrenicy rzadko przyznają się, że cierpią na to schorzenie, zwykle z obawy, że usłyszą: „przecież to tylko ból głowy". Atak bólu migrenowego przychodzi znienacka. Tylko nieliczni chorzy doświadczają tzw. aury zwiastującej jego nadejście - mroczków, chwilowej utraty wzroku czy zaburzeń mowy. Ból jest silny - przypomina uderzenia młotkiem, osadzony w jednej połowie głowy - za okiem, w czole lub skroni. Trwa od kilku do nawet kilkudziesięciu godzin, powraca nieregularnie. Nasila się gwałtownie podczas prac fizycznych. Mogą mu towarzyszyć wymioty lub nadwrażliwość na światło i dźwięki. Przyczyny powstawania migreny nie są jeszcze w pełni poznane. Większość hipotez wskazuje na zmiany zapalne w naczyniach opony twardej, które pobudzają zakończenia nerwowe, co wywołuje ból. Udowodniono jednak istnienie wielu czynników, które prowokują ataki migreny, Są to najczęściej: stres, przemęczenie, szok, zmiana klimatu, pewne rodzaje napojów, potraw czy dodatków spożywczych, np. owoce cytrusowe, glutaminian sodu, czerwone wino; urazy głowy, donośne, grzmiące dźwięki, głód oraz zaburzenia hormonalne i stosowanie doustnej antykoncepcji. Migreny nie da się, niestety, wyleczyć, ale można jej skutecznie zapobiegać. Najlepsze efekty przynosi prawidłowe określenie czynnika odpowiedzialnego za atak i skuteczne jego unikanie. W dużej jednak liczbie przypadków konieczne jest zażywanie leków - przeciwbólowych, przeciwwymiotnych oraz obkurczających naczynia. Ich doboru zawsze dokonuje lekarz. Więcej informacji na temat migreny na stronie: www.migrena.com.pl.


fot. J.Therrien

BÓLE LEKCEWAŻONE: CYKLICZNE DOLEGLIWOŚCI KOBIET
Bolesne miesiączkowanie to zespół dolegliwości - od bólu brzucha, poprzez mdłości, wymioty, bóle i zawroty głowy, aż po omdlenia - które pojawiają się przed okresem lub w jego trakcie. Cierpią na nie często nastolatki i kobiety po 20. roku życia. Bóle zwykle zmniejszają się po skończeniu 25 lat lub po urodzeniu dziecka. Ich bezpośrednią przyczyną są silne skurcze macicy, które chwilowo odcinają dopływ krwi do tego narządu. Kobietom dojrzałym miesiączki również mogą dokuczać, ale bolesność taka oznacza zmiany w strukturze lub funkcjonowaniu narządów rodnych, wywołane np.: stanami zapalnymi, mięśniakami, zaburzeniami hormonalnymi, endometriozą, czyli rozrostem śluzówki macicy, torbielami jajników, zapaleniem przydatków lub nowotworem. Sposobów na przetrwanie menstruacji jest wiele. Na szczęście wiele pań odchodzi już od błędnego przekonania, że ból menstruacyjny trzeba po prostu wytrzymać tak długo, jak się da - i sięga po środki przeciwbólowe lub rozkurczowe już przy pierwszych dolegliwościach. Wśród domowych metod najbardziej godne polecenia są ciepłe okłady na brzuch, działające rozkurczowo.

DOKĄD PO POMOC?


Jeśli ból się nasila, a doraźne środki przeciwbólowe nie pomagają, należy koniecznie zgłosić się do lekarza pierwszego kontaktu. Ten zaś powinien nas skierować na odpowiednie badania i konsultacje specjalistyczne, aby ustalić przyczynę bólu i odpowiednie leczenie. Jeśli tego nie robi, mamy prawo domagać się kuracji przeciwbólowej lub skierowania do przyszpitalnej poradni zajmującej się leczeniem bólu.
Możemy też udać się do lekarzy w prywatnych lub publicznych gabinetach, specjalizujących się w tej terapii. Listę placówek można znaleźć na stronie internetowej Polskiego Towarzystwa Badania Bólu - www.ptbb.pl. O poradnie przeciwbólowe można też pytać w oddziałach Narodowego Funduszu Zdrowia.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas