Amerykanie z zaburzeniami psychicznymi stracili dostęp do części leków. Czy Joe Biden cofnie decyzję poprzednika?
30 lipca 1965 roku był ważnym dniem dla milionów Amerykanów. W Bibliotece Trumana w Independence (stan Missouri) prezydent Lyndon B. Johnson podpisał Medicare – program ubezpieczeń społecznych, zapewniający ubezpieczenie zdrowotne dla osób powyżej 65. roku życia. Już kilka lat później Medicare objął Amerykanów z niepełnosprawnościami. Obecnie ubezpieczenie posiada już 63 mln obywateli.
Ostatniego dnia urzędowania Donald Trump ogłosił decyzję, która uderza w osoby z zaburzeniami psychicznymi ubezpieczone w Medicare. Zmianie uległa część D (Part D), która pierwotnie pozwalała prywatnym firmom ubezpieczeniowym na wydawanie leków na receptę w ramach Medicare. Szczegóły ustalają tu firmy, natomiast rząd finansuje cały plan i ustala przepisy, które mają chronić pacjentów.
Sześć kategorii leków
Na czym polega ta ochrona? Najważniejszy jest przepis o tzw. „sześciu chronionych klasach”. Upraszczając: prywatne firmy ubezpieczeniowe muszą wydawać pacjentom „wszystkie lub większość” leków z sześciu kategorii. To leki przeciwdepresyjne, przeciwpsychotyczne, przeciwdrgawkowe, przeciwnowotworowe, antyretrowirusowe i immunosupresyjne. Zwalczają one wiele chorób, od depresji do raka.
Te sześć klas jest pod ochroną, bo – jak wiadomo – ludzie reagują inaczej na te same leki. Popularny antydepresant może poprawić samopoczucie u ponad połowy pacjentów, a u innych wywołać tylko nieprzyjemne skutki uboczne. Znalezienie skutecznego leku jest więc metodą prób i błędów.
Niekorzystna zmiana
„Sześć chronionych klas” dawało więc niepełnosprawnym Amerykanom, m.in. z zaburzeniami psychicznymi, możliwość znalezienia właściwego leku. Ale decyzja prezydenta Trumpa daje więcej swobody firmom ubezpieczeniowym, które mogą teraz wydawać tylko jeden lek w każdej klasie. Pacjenci są więc między młotem a kowadłem: muszą zdecydować, czy z własnej kieszeni płacić za leki, które się sprawdziły, czy wybrać te mniej skuteczne (a nawet szkodliwe) objęte ubezpieczeniem Medicare.
Już przed tą decyzją Amerykanie z zaburzeniami psychicznymi nie mieli łatwo. Spotykali się z dyskryminacją i stygmatyzacją. Potem nadeszła kolejna hiobowa wieść: pandemia. Śmierć każdej osoby wpływała na psychikę nawet dziewięciu członków jego rodziny. W takim choćby Nowym Jorku, 80% mieszkańców przeżyło emocjonalną gehennę.
Pandemia źle wpływa nie tylko na zdrowie psychiczne milionów Amerykanów z niepełnosprawnościami, ale też na ich kieszenie. Zatem, czy Joe Biden cofnie niefortunną decyzję poprzednika, by osoby te nie straciły potrzebnych im leków?
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz