Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Osoba niepełnosprawna to wartościowy pracownik – rozmowa z Markiem Goliszewskim

25.01.2007

logo dodatku

Rozmowa z Markiem Goliszewskim, założycielem i Prezesem Business Centre Club

zdjęcie: Marek Goliszewski
Fot. M. Nelken

Artur Kowalczyk, „Integracja-Praca”: Czy Pańskim zdaniem w niedalekiej przyszłości są szanse, by osoby niepełnosprawne były traktowane na rynku pracy podobnie jak pełnosprawne?

Marek Goliszewski, Prezes BCC: Jakieś przywileje dla niepełnosprawnych muszą być zawsze. Osoby te nie są w pełni sprawne, nie są w niektórych zawodach wystarczająco efektywne. Nasze ustawodawstwo powinno więc wychodzić temu naprzeciw. Rynek pracy będzie w najbliższej przyszłości z pewnością otwierał się na osoby niepełnosprawne, co związane jest z kilkoma zjawiskami. Proszę zobaczyć ile osób sprawnych już wyemigrowało za chlebem - to są tysiące, jeśli nie miliony osób. Przedsiębiorcy borykają się z problemem zatrudnienia - ludzi do pracy nie ma, także w zawodach, w których można z powodzeniem zatrudniać osoby niepełnosprawne.

Kolejna kwestia - rynek pracy będzie się otwierać na osoby niepełnosprawne, bo powstają w zjednoczonej Europie nowe dziedziny gospodarki, nowe produkty, których wytworzenie będzie wymagało zatrudniania wielu osób, bez względu na to czy są sprawne czy też nie.

AK: Więc uważa Pan, że rynek pracy powinien pozostać mieszany: interwencja państwa musi być utrzymana?

MG: Tak, ponieważ nadal będą takie dziedziny przedsiębiorczości, w których zatrudnianie niepełnosprawnych będzie się wiązało z dodatkowymi kosztami, szczególnie jeśli chodzi o osoby z poważnymi niepełnosprawnościami. Z osobami – powiedzmy – bardziej sprawnymi, tego typu nadzwyczajnych kosztów może nie być lub mogą być niewielkie, szczególnie w kontekście tego o czym już wspominałem: integrowania się Europy i oczywiście globalizacji gospodarki.

AK: Zarówno Prawo i Sprawiedliwość, jak i Platforma Obywatelska w 2005 roku szły do wyborów z hasłami likwidacji PFRON-u. Z pieniędzy odziedziczonych po Funduszu planowano stworzyć coś w rodzaju vouchera, promesy finansowej. Nie są znane szczegóły tego pomysłu, ale z naszych rozmów z politykami wynikało, że każdy niepełnosprawny dysponowałby promesą finansową i mógł jej użyć np. podczas szukania pracy. Oznaczałoby to, że sam dotuje swoje miejsce pracy (za pieniądze z funduszu) i sam decyduje, co jest dla niego najważniejsze. Dla przedsiębiorców z kolei takie rozwiązanie oznaczałoby, że pieniądze idą za niepełnosprawnym. Czy nie należałoby wrócić do tego pomysłu?

MG: W tamtym czasie to był dobry pomysł na zmianę funkcjonowania PFRON-u. Jednak dzisiaj bardzo ostrożnie wypowiadam się o funduszu, bo obserwujemy znaczną poprawę jego działalności. Chodzi głównie o gospodarowanie pieniędzmi. Trzeba mieć oczywiście na uwadze, że organizacja centralna nigdy nie będzie tak efektywna, jak choćby organizacje lokalne. Myślę, że ten pomysł nie był zły, ale diabeł – jak zawsze – tkwi w szczegółach. Niestety, nigdy nie rozwinięto tej koncepcji. Być może powinni się nad nią skupić właśnie sami zainteresowani za pośrednictwem organizacji pozarządowych.

AK: Jakie w tej chwili widzi Pan przeszkody w rozwijaniu się rynku pracy osób niepełnosprawnych?

MG: Przede wszystkim powszechne przeświadczenie, że niepełnosprawny jest mniej efektywny. Po drugie, zachęty, które do tej pory wprowadził ustawodawca nie są na tyle atrakcyjne, by przedsiębiorcy – mówiąc kolokwialnie – rzucili się na niepełnosprawnych pracowników. Nasz system podatkowy i system pracy także nie sprzyjają zatrudnianiu osób niepełnosprawnych. Mimo wzrostu gospodarczego i wysokiego eksportu kondycja polskiej firmy ciągle nie jest taka, jak być powinna. Ciągle jesteśmy w ogonie Europy – płaca pracownika, w tym niepełnosprawnego – to zaledwie jedna piąta wynagrodzenia pracownika Unii Europejskiej. To jest wyzwanie dla parlamentu i rządu. Po prostu: aby płace były większe, pracodawca musi odprowadzać mniej pieniędzy do budżetu państwa, w którym często pieniądze te po prostu się marnują. Przykładem może być choćby wypłacanie zasiłków fałszywym bezrobotnym, którzy pobierają pieniądze, pomimo tego, że pracują, na przykład w Wielkiej Brytanii. Przez tego typu nieprawidłowości, ciągle niestety, widzimy niepełnosprawnych na końcu kolejki do pracy.

AK: Czyli stereotypy gospodarcze i społeczne ciągle podkopują pozycję niepełnosprawnych.

MG: W dużym stopniu. To m.in. stereotypy widzenia przedsiębiorcy i rządu.

AK: Czy docierają do Pana wiadomości, które zapowiadałyby jakieś większe zmiany w prawie dotyczącym osób niepełnosprawnych?

MG: Wiadomości, które do nas docierają są niestety sprzeczne, w związku z tym niezbyt wiarygodne. Słyszymy, że ustawodawca chciałby zlikwidować przywileje dla przedsiębiorców. Twierdzi się, że niosą one ze sobą patologie. Oczywiście, w niektórych przypadkach tak jest, ale obawiamy się, że te zmiany spowodują wylanie dziecka z kąpielą. Dziś rząd mówi, że to on jest w stanie lepiej rozdzielać pieniądze i wskazywać tych niepełnosprawnych, którym należy się pomoc. My, przedsiębiorcy, jesteśmy przeciwnego zdania. Które racje zamienią się w obowiązujące prawo, tego niestety nie wiem. W każdym razie walczymy o maksymalne uprawnienia dla tych firm, które zatrudniają niepełnosprawnych. Po prostu trzeba zatrudniać znacznie więcej osób niepełnosprawnych, niż to się dzieje obecnie.

AK: Z pewnością widział Pan kampanię reklamową „Niepełnosprawni – pełnosprawni w pracy”. W całym kraju zawisło mnóstwo billboardów, telewizja i radio nadawały spoty reklamowe. Czy Pana zdaniem zamówienie tej kampanii przez PFRON to był dobry pomysł?

MG: Ta kampania reklamowa bardzo mi się podobała. Te reklamy po prostu zwracają uwagę na to, że niepełnosprawni są w wielu przypadkach sprawni w pracy. Chodzi właśnie o to zwrócenie uwagi. Firmy zaczynają się tą sprawą interesować, szczególnie teraz, gdy zaczyna brakować rąk do pracy. To jest dobry moment. Czas, w którym reklamy te się pojawiły, to według mnie początek czasu powszechniejszego zwracania uwagi na osoby niepełnosprawne. Mam nadzieję, że to początek czasu, w którym dla niepełnosprawnych będzie się robić znacznie więcej.

AK: Czy BCC w jakiś sposób zachęca swoich członków, by zatrudniali osoby niepełnosprawne?

MG: Mamy sporo firm, które zatrudniają osoby niepełnosprawne. Tutaj [w siedzibie BCC w Warszawie – przyp. red.] organizujemy także konferencje na ten temat. Zabieramy głos w sprawach dotyczących zatrudniania niepełnosprawnych. Ważymy argumenty rządu i przedsiębiorców, którzy chcieliby zatrudniać tego typu pracowników. Dzięki pani Zofii Żuk, przewodniczącej komisji zajmującej się w BCC osobami niepełnosprawnymi udało nam się obronić kilka rozwiązań dotyczących zatrudniania niepełnosprawnych. Pani Żuk jest zresztą szefową spółdzielni inwalidów „Łuksja”. Staramy się więc zachęcać pracodawców, wychodząc z założenia, że osobom niepełnosprawnym należy się pomoc oraz że są to wartościowi pracownicy. I takie jest nasze przesłanie do przedsiębiorców.

Rozmawiał: Artur Kowalczyk

***

Artykuł powstał w ramach projektu "Integracja - Praca. Wydawnicza kampania informacyjno-promocyjna"
współfinansowanego z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Sektorowego Programu Operacyjnego Rozwój Zasobów Ludzkich.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas