Coraz więcej rodziców chce zastosować u swych dzieci „terapię Ashley”
Do lekarzy ze szpitala w Seattle zgłaszają się rodzice niepełnosprawnych dzieci, którzy chcą, aby także u ich potomstwa zastosowano tzw. „terapię Ashley”, czyli zahamowano ich wzrost i rozwój.
Także do amerykańskich mediów odzywają się rodzice, którzy szukają kontaktu do lekarzy, którzy mogliby pomóc ich dzieciom. Jak powiedział dr Dan Gunther za szpitala dziecięcego w Seattle, gdzie zajmowano się Ashley, prośby od rodziców o powtórzenie terapii są źródłem poważnych dylematów. O tym, czy w kolejnych przypadkach będzie zastosowana kontrowersyjna terapia, będzie musiała zadecydować komisja etyczna szpitala. Jednak zdaniem dr. Gunthera w niektórych sytuacjach przeprowadzenie zabiegu przyniosłoby wyraźne korzyści niepełnosprawnym dzieciom i ich rodzinom.
O kontrowersyjnej terapii stało się głośno na początku stycznia 2007, kiedy rodzice niepełnosprawnej Ashley zdecydowali się opowiedzieć historię swojej córki w blogu internetowym. Niepełnosprawna intelektualnie Ashley została poddana zabiegom wycięcia macicy oraz tkanek rozwijających się piersi, aby uniemożliwić jej dojrzewanie. Zastosowano u niej także kurację hormonalną, której celem jest zatrzymanie wzrostu dziewczynki. Jak argumentują rodzice, wszystko po to, aby ułatwić opiekę nad dzieckiem, a tym samym zapewnić jej lepszą jakoś życia.
Przeczytaj więcej:
Wieczne
dziecko - kontrowersyjna operacja wywołała burzę w USA
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz