Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Zbiorowy obowiązek

07.11.2013
Autor: Janka Graban
Źródło: Integracja 5/2013

11 listopada obchodzimy Święto Niepodległości, upamiętniające dzień, w którym znów staliśmy się obywatelami niepodległej Polski. Co to znaczy być obywatelem? Jak rozumiemy prawa i obowiązki w tej dziedzinie? Czy płacenie podatków, uczestniczenie w wyborach i czekanie, aż ojczyzna wezwie do broni, jest wystarczającym zestawem obywatelskich powinności? Jak wreszcie to wszystko razem ma się do bycia obywatelem z niepełnosprawnością w Europie?

Chodzi o Europę. Chodzi o Ciebie!” to hasło, które do debaty o przyszłości Unii Europejskiej zaprasza każdego obywatela, czyli także obywateli polskich. Czy mamy coś do powiedzenia w sprawie wspólnego dobra kontynentu, a nawet całego świata?

Fundamentalne pytania chcę odnieść do Europejskiego Roku Obywateli 2013, który został ogłoszony przez UE po 20 latach jej istnienia. Dziwnie cicho obchodzimy ten rok. Wbrew prymitywnej propagandzie antyglobalistów Wspólnota Państw Europy pokazuje bowiem, jak ważne są wspólnoty narodowe skupione wokół wartości uniwersalnych.

Święte oburzenie

Takiej ciszy nie było rok temu, kiedy Unia Europejska, jako 21. organizacja międzynarodowa, otrzymała Pokojową Nagrodę Nobla za wieloletnie wysiłki „na rzecz pokoju, pojednania, demokracji i praw człowieka na Starym Kontynencie”.

Wydarzenie wywołało masowe demonstracje i fale oburzenia – „jak to!”, „dlaczego?”, „niesłusznie!”. Święte oburzenie, któremu i ja sama na chwilę uległam. Fala buntów szybko opadła, jak to bywa we współczesnym świecie, bo trzeba było oprotestować inne wydarzenie. Ciekawe, kto przeczytał wydany przez norweski Komitet Noblowski oświadczenie napominające, że „decyzja o przyznaniu nagrody jest wyrazem aprobaty dla roli stabilizacyjnej, jaką UE odegrała w przekształceniu Europy z kontynentu wojny w kontynent pokoju”.

Tłum ludzi z flagą UE
Fot.: ec.europa.eu

„W przeddzień wręczenia nagrody około 50 organizacji urządziło marsz z pochodniami. Przeciwnicy uhonorowania Unii twierdzą, że jest ona niedemokratyczna i utrzymuje duże siły zbrojne, mimo że jej narody doświadczają gospodarczego spowolnienia. Przeciwko nagrodzie dla wspólnoty już wcześniej protestowali m.in. jej laureaci: Desmond Tutu (biskup anglikański, walczący z apartheidem), Adolfo Perez Esquivel (architekt, przywódca ruchów w obronie praw człowieka) i Mairead Maguire z Irlandii (współtwórczyni Organizacji Ludzi Pokoju w Irlandii Północnej). Zdaniem niektórych laureatów, przyznanie UE tej nagrody to sprzeniewierzenie się woli jej fundatora Alfreda Nobla” – czytamy w Super Expressie z dnia 10 grudnia 2012 r.

Paradoks polega na tym, że jest to nagroda utrzymana w duchu oczekiwań Alfreda Nobla, który „braterstwo między narodami” oraz wspieranie „kongresów pokoju”, wymienił w swoim testamencie z 1895 r. jako kryteria przyznania tejże nagrody. Od czasu zakończenia II wojny światowej Europa buduje dialog między narodami. Rozmawiamy ze sobą, pokonaliśmy realny komunizm, połączyliśmy podzielone państwa niemieckie… Wydarzyło się wiele dobrych rzeczy, a mimo to ciągle nam nie tak, ciągle się czepiamy i naskakujemy na staruszkę Europę. Nie jest ona idealna, ale – na Boga – nam, jej obywatelom, także wiele brakuje!

Gdzie ta Polska?

„Akurat mnie ten Rok Obywateli nie obchodzi i już!” - napisał pan Jerzy z woj. pomorskiego. „Oczekiwałem kiedyś Europejskiego Roku Osób Niepełnosprawnych, ale okazało się, że on funkcjonował tylko w mediach i dużych miastach. U nas, w małym miasteczku, nikt nic nie wiedział i nic się w związku z tym nie działo. Sam wysłałem do starostwa protest podpisany przez nasze lokalne środowisko oraz propozycję debaty na temat sytuacji takich osób w powiecie. Minęło 11 lat, do tej pory cisza, ani me, ani be…”.

Kiedy przeczytałam ten list, to mnie poraziło. Jak można tyle lat czekać i nie ruszyć palcem? Wystarczyło zajść do GOPS, aby prawnik nam uświadomił nasze obywatelskie prawo do otrzymania odpowiedzi na wszystkie pisma, jakie kierujemy do urzędów centralnych, wojewódzkich, powiatowych i gminnych. Artykuł 35. Kodeksu postępowania administracyjnego ustanawia terminy załatwiania spraw: niezwłoczny, jednego miesiąca albo dwóch miesięcy, kiedy sprawa jest szczególnie skomplikowana. Tutaj sprawa była prosta jak drut. Potrzeba było jedynie – zamiast społecznej obrazy – współdziałania, obywatelskiej odpowiedzialności za dobro innych. Kiedy czekamy tyle lat i nic więcej nie robimy, to sami karzemy siebie. Obywatelstwo świata zaczyna się na opłotkach miast i wsi. Nikt do nas nie przyjedzie i nie uporządkuje za nas życia w naszych małych ojczyznach.

„No pasaran!”, czyli separatyzm

„Swój prywatny sens życia widzę w osobach córek, męża, rodziców i w hordzie naszych psów. Chodzi mi o sens życia jako obywatelki Rzeczypospolitej. Z dnia na dzień obserwuję coraz większą znieczulicę, a często i celowe wykorzystywanie najsłabszych…” – wyznała nam pani Adela z Grudziądza, która wychowuje dwoje dzieci z chorobami rzadkimi. Zapytana, jakie podejmuje działania, aby zmienić kawałeczek rzeczywistości, w której żyje, uniosła się oburzeniem. „Mamy z mężem kapitał, dzięki któremu nie musimy się prosić. Państwo nie jest nam do niczego potrzebne” – dodała z sarkastycznie.

Tylko jak jest naprawdę? Dom stoi na polskiej ziemi. Dzieci leczą polscy specjaliści. Podatki rodzina wpłaca do polskiego urzędu skarbowego. A pamięć historyczna? Nic a nic? Sami sobie? To niemożliwe!

Inny rodzaj separatyzmu, bardziej wyrachowanego, pokazuje pan Krzysztof z woj. śląskiego. Jak co roku podczas upalnego lata korzystał z miejscowego basenu. Przemawiały za tym dwa argumenty: położenie akwenu i fakt, że osoby z niepełnosprawnością płacą tam symboliczne 1,00 zł.  „Ale spostrzegawcza pani kasjerka dopatrzyła się w orzeczeniu o stopniu niepełnosprawności, które okazałem, że moja decyzja straciła ważność i odmówiła mi sprzedaży ulgowego  biletu. Poprosiłem więc ponownie, tłumacząc, że nie mogę mieć ważnego orzeczenia, bo minęło ledwie 3 dni [od złożenia wniosku – przyp. red.] i obecnie oczekuję na komisję” – opisał wydarzenie zaskoczony. „Poza tym niczego nie ukrywam. Kalectwo trwa od 2002 r. i  jest widoczne. Na nic jednak zdały się moje prośby… Nie stać mnie na drogie wyjazdy, nawet na kupno normalnego biletu w cenie 13 zł. Proszę o nadanie rozgłosu takiemu postępowaniu”- kończył z rozżaleniem.

Flaga Polski
Fot.:
www.sxc.hu

Powiecie: błaha sprawa? A ile razy się oburzacie, kiedy sprawni łamią przepisy? Jak Kali ukraść, to jest OK, ale nie daj, Panie, ukraść Kalemu. W świetle polskiego prawa (art. 1. ustawy o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych) pan Krzysztof jest osobą niepełnosprawną, jeśli posiada ważne orzeczenie z ZUS lub zespołu orzekania ds. niepełnosprawności. Krótka piłka.

Rzeczniepospolita Polska

Pan Zenon G.  z Bytowa (woj. zachodnio[pomorskie) napisała, że „wolne politycznie od 1989 roku państwo nie dało naszemu środowisku zbudować tożsamości obywatelskiej. Dlaczego? Bo czy jesteśmy gotowi zrezygnować z realizacji swych potrzeb w imię dobra wspólnego grupy, do której należymy, nie mówiąc już o tym samym wobec społeczności lokalnej czy narodowej. A bycie obywatelem Europy? Lata kosmiczne przed nami! Taka jest smutna prawda o nas. Także w dużej części o mnie…” – wyznaje autor chorujący na SM.

Podsumujmy. Być obywatelem z niepełnosprawnością znaczy dokładnie to samo, co być obywatelem sprawnym. Wszyscy jesteśmy połączeni z państwem umową prawną, Konstytucją RP, z której wynikają określone prawa i obowiązki. Być obywatelem znaczy: być zaangażowanym w życie publiczne, z którego wynika gotowość poświęcenia prywatnych interesów dla dobra ogółu. Dopiero wtedy możemy pytać dalej i zastanawiać się, jakich cech i umiejętności wymaga postawa obywatelska oraz jakie korzyści przynosi społeczeństwu nasze aktywne uczestnictwo w sprawach publicznych.


ABC obywatelstwa

Obywatel – osoba fizyczna przebywająca na terytorium konkretnego państwa związana z nim trwałym węzłem prawnym. Posiadanie określonego obywatelstwa przesądza o zakresie praw i obowiązków jednostki (osoby fizycznej) wobec państwa i odwrotnie. Według konstytucji do obowiązków obywatelskich można zaliczyć: wierność wobec państwa i troskę o dobro wspólne, przestrzeganie prawa, ponoszenie świadczeń publicznych, obronę ojczyzny i służbę wojskową.

Obywatelstwo – więź prawna łącząca jednostkę z państwem, na mocy której jednostka ma określone prawa i obowiązki wobec państwa, a państwo – analogicznie – ma obowiązki i prawa wobec jednostki. Określenie spraw związanych z obywatelstwem, a w szczególności sposobów jego nabycia i ewentualnie także utraty, należy do samego państwa – jest to jego kompetencja wyłączna.

Prawa i obowiązki obywatela

Będąc obywatelem określonego państwa jednostce przysługują prawa konstytucyjne, a także inne uprawnienia wynikające z ustawy. Część z nich należy do dziedziny praw człowieka, w związku z czym mogą przysługiwać nie tylko obywatelom państwa, ale także cudzoziemcom.

Utrata obywatelstwa

Część państw ustanawia także odrębne przepisy dotyczące utraty obywatelstwa, np. z powodu zdrady państwa, ucieczki za granicę przed odbywaniem służby wojskowej, itp. W Polsce Konstytucja RP jednoznacznie określa, że jedynym sposobem utraty polskiego obywatelstwa jest jego zrzeczenie się. Państwo samo nie może odebrać obywatelstwa jednostce. Osoba, która traciła jedyne posiadane obywatelstwo, staje się apatrydą (bezpaństwowcem).

Źródło: Wikipedia i Encyklopedia zarządzania


Obywatel Unii Europejskiej

Obywatelem Unii jest każda osoba mająca obywatelstwo państwa członkowskiego. Obywatelstwo ma charakter dodatkowy w stosunku do obywatelstwa krajowego i nie zastępuje go (Traktat Unii Europejskiej, art. 9.).

Do praw obywateli Unii należą m.in.: swoboda przepływu osób, prawo wyborcze w wyborach lokalnych stopnia podstawowego w krajach innych niż państwo zamieszkania, obywatelska inicjatywa ustawodawcza, skargi do Europejskiego Rzecznika Praw Obywatelskich,  opieka dyplomatyczna i konsularna i dostęp do dokumentów. Obowiązkiem obywatela Unii jest przestrzeganie prawa UE. Traktat ponadto zakazuje ubiegania się o status uchodźcy w innym kraju członkowskim.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • Amputant
    połowa nogi
    13.11.2013, 16:01
    Oddam obywatelstwo polskie za przemiane w zdrowego PSA czy KOTA.
    odpowiedz na komentarz
  • Żeby szczęśliwym być...
    RODZINKA
    09.11.2013, 13:51
    Dużo by można polemizować na temat powyższego artykułu.Nasza trzyosobowa rodzina to osoby niepełnosprawne-uważamy więc iż mamy podstawy do odniesienia się do zamieszczonego tekstu. Pomijając wszędobylski kryzys, który ma być wytłumaczeniem na wszelkie otaczające nas ograniczenia, stale poucza i połaja się nas ON za nadużycia,żądania czy wręcz oczekiwanie innego traktowania. A piszecie, że sprawni i ON to tacy sami obywatele w świetle prawa. Tylko sprawny wejdzie do restauracji na obiad a ociemniały z psem już nie zawsze zaś żołądki mają tak samo głodne.Sprawny wyjdzie na piętro teatru, muzeum czy urzędu a ON często nie. Sprawny leczy się doraźnie a ON już dużo częściej mając do dyspozycji znacznie mniejsze dochody.Zamyka się placówki, poradnie ,ogranicza dostęp do rehabilitacji, skazuje na życie często na granicy ubóstwa. Na ulicach protestują związkowcy (o podwyżki, godne życie, miejsca pracy, przywileje) A czy w TV pokazują kiedy protesty i krzyki czy marsze zdeterminowanych niepełnosprawnych. Trudno dla nich o pracę,godziwe leczenie i zasiłki czy renty , ogranicza się rehabilitację i dostęp do wielu dóbr kulturalnych. NFZ uporczywie nie dofinansowuje połowy leków,kuracji, zabiegów często ratujących życie - nawet częstokroć dzieciom. Dobrze mają się tylko rządzący, którzy przede wszystkim w nas ON widzą zakały narodu stale kombinujące i żebrzące o więcej, kosztem "biednego państwa", które aż pęka w szwach by dogodzić wszystkim. A zauważcie, że wiele ograniczeń, szukanie pieniędzy, wszelkie zaciskania pasa idą z reguły kosztem ON. Gdyby nie wymogi UNII europejskiej to i tego byśmy nie mieli,tych podjazdów, zarezerwowanych na stadionach miejsc czy dostępów do sklepów lub urzędów.I jak w tym społeczeństwie mamy się czuć pełnoprawnymi Polakami. W sumie łączą nas tylko podatki, które państwo ściąga nawet od tych 600 złotowych rent a to trochę za mało by czuć się bezpiecznym, szczęśliwym, spełnionym i odpowiedzialnym współobywatelem tego "dziwnego" delikatnie mówiąc kraju.Naszych głosów i tak nie słychać a jak już to bardzo niewielkie mają znaczenie.
    odpowiedz na komentarz
  • Akceptacja
    Bogumiła
    08.11.2013, 14:42
    Podstawowym zadaniem dla osób niepełnosprawnych jest akceptacja własnej niepełnosprawności z dążeniem do wysiłku zmierzającego do rozwijania swojej samodzielności i zaradności. Osoby niepełnosprawne w większości przypadków dążą do tych samych celów, jak osoby pełnosprawne. Ich drążenia napotykają na przeszkody i trudności. W pokonywaniu tych trudności winno im pomagać państwo poprzez swoje agendy. Chcielibyśmy aby osoby niepełnosprawne były czytelne, niezróżnicowane, schematyczne. A są one również osobami indywidualnymi, bardzo zróżnicowanymi osobowościowo, nawet bardziej niż osoby pełnosprawne. I to oczywiście należy uszanować. Natomiast jestem przekonana, że osoby niepełnosprawne muszą akceptować normy prawne i społeczne; moratorium może obejmować jedynie osoby niepoczytalne.
    odpowiedz na komentarz
  • co znaczy obowiązek ??
    henryk 70
    07.11.2013, 19:40
    Jak to się ma do ,gdy zwróciłem się do instyt.pan.odpisano mi "siłę mam dzięki ni a pomóż mam sobie sam" dosłowny cytat z pisma PCR i jak mam się cieszyc swietem
    odpowiedz na komentarz
  • Państwo (nie)obywatelskie
    Wojciech Kaniuka
    07.11.2013, 18:38
    Współczesne państwo demokratyczne powinno, moim zdaniem, być oparte na dwóch filarach: prawie i społeczeństwie obywatelskim. I teraz jak to się ma do sytuacji osób niepełnosprawnych w Polsce? W wielu dziedzinach - poczynając od rehabilitacji, poprzez edukację, pracę, na ordynacji wyborczej kończąc - prawo polskie jest nadal archaiczne, kompletnie nieadekwatne do dynamicznie zmieniającej się rzeczywistości. Społeczeństwo obywatelskie, rozumiane podmiotowo jako różnego rodzaju fundacje i stowarzyszenia, funkcjonuje na ogół dobrze tylko w większych aglomeracjach. Na tzw. prowincji mamy bardzo często do czynienia z tzw. "towarzystwami wzajemnej adoracji", do których należą władza lokalna i wąskie grona ludzi, które pod jej auspicjami tworzą fundacje i/lub stowarzyszenia, dzielące swoich członków na ważnych i ważniejszych.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas