Polscy rugbiści ustanowili rekord Guinnessa!
Polacy pobili dotychczasowy rekord Guinnessa w grze na czas w rugby na wózkach. Próba odbyła się w miniony weekend w Pniewach i wzięli w niej udział rugbiści Baliana Pniewy i Four Kings Warszawa. Nowy rekord długości spotkania rugby na wózkach wynosi 25 godzin i jedna minuta.
Mecz w pniewskim Ośrodku Sportu i Rekreacji rozpoczął się w sobotę o godzinie 13.00 i trwał nieprzerwanie do niedzieli do godz. 14.01. W każdej ekipie występowała regulaminowa liczba 12 zawodników, którzy zmieniali się na boisku. Podczas gry nie wolno było opuszczać hali. Wyjścia do toalety obwarowane były specjalnymi obostrzeniami. Próba nie ominęła także sędziów. Trzy zespoły sędziowskie wymieniały się na boisku mniej więcej co dwie godziny. Maraton mieli także obserwatorzy – delegaci Światowej Federacji Rugby na Wózkach, którzy nieprzerwanie pilnowali regulaminu.
- Jesteśmy oczywiście szczęśliwi i pewnie na fali adrenaliny moglibyśmy grać dalej – mówił po meczu Dominik Wietrak z warszawskiej drużyny Four Kings. – Nie znaczy to że nie mieliśmy kryzysów. Największy był w nocy, jak na zewnątrz było ciemno i organizm domagał się snu, ale daliśmy radę i pobiliśmy rekord. Zmotywowała nas informacja, która przyszła z Niemiec. Tamtejsi rugbiści, chcąc –tak jak my – pobić rekord Guinnessa, musieli odpuścić.
Turniej rugby na wózkach w pniewskim Ośrodku Sportu i
Rekreacji, fot.: Maciej Kowalczyk
Rzeczywiście, dzień wcześniej rekord Guinnessa w grze na czas w rugby na wózkach usiłowali pobić Niemcy. Po dwudziestu godzinach walki dali za wygraną.
- Przy samej organizacji tego przedsięwzięcia były ogromne
problemy i musieliśmy je pokonać. Jednak sama próba okazała się
najtrudniejsza – twierdzi Sebastian Górniak z Baliana Pniewy. – Dla
nas największym kryzysem był niedzielny poranek, gdzieś przed
siódmą. Zasady takiej próby wymagają czynnej,
nieprzerwanej, aktywnej gry. Grasz i grasz, i grasz, bez przerwy na
żądanie, bez zakończenia połowy czy kwarty i bez zmiany stron. Ale
mieliśmy motywację i udało się. Czy moglibyśmy to powtórzyć? Nie
wiem. Teraz nie jestem w stanie o tym myśleć. Teraz najważniejsze
jest, że się udało.
Teraz zgromadzony w Pniewach materiał dokumentacyjny zostanie w
formie wniosku wysłany do siedziby Księgi rekordów Guinnessa
(Guinness PLC) w Londynie w celu potwierdzenia poprawności i
skuteczności próby i dokonania wpisu do kart Księgi.
Komentarze
-
Cześć
19.10.2013, 18:35Przesadzasz kolego, jeżeli ktoś chce osiągnąć coś należy przypinać mu łatę idioty? Paraolimpijczycy Polski też dla Ciebie są idiotami? najłatwiej siedzieć w domu i ni9c nie robić tylko się nad sobą użalać. Byłeś lub jesteś sportowcem? Może o tym pogadamy?odpowiedz na komentarz -
robią z siebie idiotów.odpowiedz na komentarz
Polecamy
Co nowego
- Spotkanie z redakcją i pisarką o 17.00 w Międzypokoleniowej
- X Ogólnopolskie Zawody Pływackie
- „Sprawdź, czy jesteś HER2-low” w Gdańsku – bezpłatne konsultacje z onkologiem dla pacjentek z rakiem piersi
- Wrocław: bezpłatne szkolenia w ramach projektu „Artysta bez granic”
- Polki z awansem do ćwierćfinału MŚ! Bezapelacyjne zwycięstwo z Brazylią
Dodaj komentarz