Nagroda Bączkowskiego dla Dymnej i Wujca
Anna Dymna i Henryk Wujec to ludzie, którzy czynią
dobro, nie oczekując zaszczytów, uznania i rozgłosu - uznała
Kapituła Nagrody im. Andrzeja Bączkowskiego i uhonorowała ich tą
nagrodą.
W tym roku minęło 10 lat od śmierci Andrzeja Bączkowskiego i od
utworzenia przez żonę i jego przyjaciół Funduszu jego imienia. Z
tej okazji Kapituła Nagrody postanowiła uhonorować nie jedną, lecz
dwie osoby. Dymna została wyróżniona za to, że "nie odmawia nikomu
w potrzebie". Aktorka działa na rzecz niepełnosprawnych, prowadzi
fundację Mimo Wszystko, wspiera ośrodek dla niepełnosprawnych w
Radwanowicach pod Krakowem. Wujec, współpracownik Komitetu Obrony
Robotników, który siedział w więzieniu za działalność opozycyjną,
została nagrodzony za to, że "z poświęceniem wspomaga rozwój
społeczeństwa obywatelskiego, jest wzorem i wychowawcą wielu
działaczy organizacji pozarządowych, człowiekiem skromnym,
pracowitym".
Co roku Kapituła nagradza ludzi, którzy - jak Bączkowski - rozwiązują ważne problemy społeczne, stanowią wzór służby publicznej oraz działają w duchu porozumienia. Bączkowski, który z działacza opozycji demokratycznej stał się wzorem urzędnika służby publicznej (był ministrem pracy i polityki społecznej) zapisał się w pamięci swoich bliskich i znajomych jako niezastąpiony negocjator. Nagroda jego imienia premiuje fachowość oraz pracę dla Polski ponad politycznymi podziałami.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz