Skradzione łupy wynosił w protezie
Krakowska policja zatrzymała niepełnosprawnego mężczyznę, który z hurtowni motoryzacyjnej, w której pracował, kradł drobne części i wynosił je w protezie nogi. Kierownictwo hurtowni zwróciło wprawdzie uwagę na fakt, że z magazynu znikają części samochodowe, ale kradzieży nie można było łatwo wykryć, bo teren magazynów jest monitorowany, a pracownicy przechodzą przez bramki w wykrywaczem metali.
Jak poinformowała Sylwia Bober-Jasnoch z zespołu prasowego małopolskiej policji, po pewnym czasie podejrzenia zaczęły się koncentrować wokół 31-letniego pracownika. "Gdy mężczyzna skończył w poniedziałek rano nocną zmianę i wychodził do domu, wykrywacz metali, jak zawsze w jego przypadku, zadziałał. W normalnej sytuacji nikt nie zwracałby na to specjalnej uwagi, bowiem 31- latek ma metalową protezę nogi - wyjaśniła. - Jednak tym razem mężczyzna był na cenzurowanym - został zaproszony do gabinetu pielęgniarki i poproszony o zdjęcie protezy. W środku protezy schowane były przewody zapłonowe do opla o wartości około 100 zł" - powiedziała Bober-Jasnoch.
Zatrzymany przez policję wyraził skruchę oraz wskazał miejsce ukrycia łupów. Ostatecznie został mu przedstawiony zarzut kradzieży mienia o wartości około 12 tys. zł; podejrzany poprosił o możliwość skorzystania z dobrowolnego poddania się karze.
Źródło: Onet.pl
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz