Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

U progu rewolucji

09.10.2006
Autor: Artur Kowalczyk

zdjęcie: mężczyzna z laptopemInternet przechodzi metamorfozę. Trochę niezauważalnie zmienia się nie tylko forma dostarczanych informacji, ale przede wszystkim wzrasta przydatność sieci. Internet dorasta i wchodzi w nowy etap - użyteczności i globalnej rozrywki.

Większość internautów używa przeglądarki Microsoftu Internet Explorer (IE) www. microsoft.com/poland. Znaczna liczba użytkowników sieci nie zdaje sobie nawet sprawy, że istnieją inne przeglądarki, a część z tych, którzy słyszeli o innych programach, nie jest nimi zainteresowana z obawy, że nie poradzi sobie z instalacją nowego oprogramowania. Szkoda, bo instalacja zazwyczaj jest banalnie prosta, a poznanie nowego programu powoduje, że stajemy się bardziej krytyczni (m.in. w kwestii oprogramowania) i po prostu wymagający - konkurencja!

Rozszerzone przeglądarki

Internetowych przeglądarek jest bardzo dużo, jednak oprócz wspomnianego już IE tak naprawdę liczą się tylko trzy - Firefox www.firefox.pl, Opera www. opera.com i Safari www.apple.com/safari/ (dostosowana do komputerów Mac).

Pierwsze, co różni przeglądarki, to wygląd. Choć nie jest on najważniejszy, jednak nowe trendy i w konsekwencji wymagania klientów zmieniają ogólnie przyjęte standardy oprogramowania. Zresztą trudno byłoby nie docenić autorów przeglądarek za umożliwienie internautom spersonalizowania podstawowego już dziś w użytkowaniu programu. Decydujące znaczenie ma w tym przypadku łatwość dokonywania zmian (ściągania i instalowania tzw. skórek programu). Pod tym względem wyróżniają się: Firefox i Opera. W tej ostatniej zastosowano również mechanizm łatwego powiększania obrazu, co jest szczególnie istotne dla osób mających problemy ze wzrokiem.
Drugą znaczącą różnicą są rozszerzenia. To małe, zazwyczaj darmowe programy, które uzupełniają podstawowe funkcje przeglądarki, np. wprowadzają małe okienka (w przeglądarce) do wyszukiwania w konkretnych serwisach. Zamiast szukać w przeglądarce Google google.pl czy Yahoo! yahoo.com informacji np. o Johnie Malkovichu, możemy poszukać danych o aktorze bezpośrednio w bazie danych o filmach, co jest o wiele bardziej efektywne. Najbardziej znana z rozszerzeń jest przeglądarka Firefox. Wystarczy wejść na jej stronę (www.firefox.pl, dział rozszerzenia), aby otrzymać całe katalogi tego typu darmowych programów.

Przeszukać sieć

Od kilku lat najpopularniejszą wyszukiwarką w Polsce i na Zachodzie jest Google www.google.pl. Jak wiele internetowych przedsięwzięć ruszyła w połowie lat 90. Na rynku działały już wtedy inne wyszukiwarki, jak choćby WebCrawler www.webcrawler.com, Altavista www.altavista.com, ale dopiero Google wymyśliła, jak w sposób sensowny wyszukiwać i podawać internaucie wyniki poszukiwań (zob. ramka). Mechanizm wymyślony przez twórców Google dawał tak dobre rezultaty, że wkrótce właśnie ta wyszukiwarka była najczęściej używana przez internautów na Zachodzie. Google stała się przy okazji finansowym gigantem, obecnym w wielu krajach świata. Nic jednak nie trwa wiecznie, szczególnie w biznesie internetowym.
Po dekadzie sukcesów Google będzie musiała zmierzyć się z nowymi konkurentami. Jednym z nich będzie wyszukiwarka www.hakia.com. Nowa jakość wyszukiwarki w erze Web 2.0 polega na odpowiadaniu na konkretnie zadawane pytania. Zamiast szukać „Księżyc + Ziemia + odległość", zadajemy pytanie w sposób naturalny: „Jaka jest odległość Księżyca od Ziemi?'". Dodatkowo nowoczesna wyszukiwarka będzie wyposażona w mechanizmy samouczenia i eliminacji informacyjnych śmieci. Ważna będzie także częstotliwość zadawanych pytań - im częściej się pojawią, tym bardziej wnikliwie będą dobierane odpowiedzi.

Na podobnych zasadach działają już wyszukiwarki www.ask.com i www. answerbus.com. Wkrótce Hakia będzie dostępna w wielu językach, być może również po polsku. Jej twórcy zdają sobie sprawę, że co prawda język angielski jest w sieci współczesną łaciną, ale coraz więcej do powiedzenia mają te serwisy, które nie ignorują istnienia mniej popularnych języków. To zresztą jest kolejnym znakiem nowych czasów w internecie.

Innowacje Google
Page Rank to wymyślona przez twórców Google metoda oceny stron internetowych. W wielkim skrócie działa mniej więcej tak: im więcej stron (A, B, C...) odwołuje się do danej strony (X), tym lepszy wynik końcowy otrzymuje ta właśnie strona (X). Skutek jest taki, że to właśnie strona X jest wyświetlana na jednym z pierwszych miejsc w momencie jej poszukiwania przez internautów za pomocą wyszukiwarki Google, a więc więcej osób na nią zajrzy. Najwyższe oceny (Page Rank 10/10) mają m.in.: strony rządu USA: firstgov.gov, Apple: ap-ple.com, NASA: nasa.gov, gazety „The New York Times": www.ny-times.com. Google uruchomiła niedawno mechanizm wyszukiwania stron dostosowanych dla osób niewidomych: labs.google.com/accessible/.

Opera wspiera niepełnosprawnych internautów

  • Obecne są w Operze moduły umożliwiające sterowanie głosowe oraz „czytanie” przez nią zaznaczonych partii tekstu (oba moduły wyłącznie w wersji anglojęzycznej).
  • Ma funcję płynnego powiększania/pomniejszania strony, wpływającą na wielkość wszystkich elementów oglądanej strony (podobna opcja w innych przeglądarkach zazwyczaj ogranicza się jedynie do zmiany rozmiaru tekstu).
  • Jest możliwość zastosowania własnego stylu CSS, np. powiększonej czcionki i wysokiego kontrastu.
    Źródło: pl.wikipedia.org

wykres: uzytkownicy przegladarek na świecie
Dane ze stycznia 2006 r., źródło: pl.wikipedia.org za www.onestat.com

wykres: uzytkownicy przegladarek w Polsce
Dane z czerwca 2006r., źródło: pl.wikipedia.org za ranking.pl

Blogi i podcasty

Bardzo ważną częścią usług, jakie oferuje internet, są blogi. Pisaliśmy już w „Integracji" o gwałtownym rozwoju stron, na których można przeczytać prywatne przemyślenia, opinie, plotki, informacje sprawdzone i niewiarygodne. Blogi w oczywisty sposób przyczyniły się do zmiany oblicza sieci i były katalizatorami zmian, jakie dokonują się obecnie w internecie. Użytkownicy sieci poszukują informacji, ale także subiektywnych opinii innych internautów na wszystkie właściwie tematy - tego typu informacji, oprócz forów internetowych, dostarczają właśnie blogi. Są one też postrzegane jako odpowiedniki seriali telewizyjnych. Opisywanie przez właściciela bloga perypetii rodziny czy wyimaginowanej postaci może przyciągać uwagę setek internautów każdego dnia. Siłę takiego osobistego komunikatu dostrzegły już firmy, które na swoich stronach tworzą blogi pracowników, klientów, dyrekcji: www.polityka.pl, mediacafe.pl, blogspot.com. Oczywiście rodzi to pytanie o niezależność takiego autora, ale jeśli blog działa na stronach danej firmy, to internauta ma jasność sytuacji.

Blogi rozwijają się nadal, choć ewolucja zmieniła już blogosferę. Oprócz blogów powstają fotoblogi, podcasty, viedocasty i videoblogi (vlogi) oraz zupełnie nowe serwisy o nietypowych usługach. O ile fotoblogi to jakby naturalna ewolucja blogów - autor dodaje zdjęcia, tworzy galerie, o tyle z podcastami jest bardziej skomplikowana sprawa.
Podcasty to coś w rodzaju mówionych blogów www.podcasting.com.pl. Zamiast czytać wpisy autora, właściciel „dźwiękowego bloga" nagrywa swoją wypowiedź i umieszcza ją na stronie. To swoją drogą świetne ułatwienie dla osób mających problemy z czytaniem tekstów na monitorze. Wiele z podcastów daje się odczytywać nie tylko za pomocą zwykłej internetowej przeglądarki, ale również specjalnych czytników - dzięki czemu możliwe jest automatyczne odsłuchiwanie kolejnych wpisów wybranego autora lub nawet kilkunastu wybranych dźwiękowych blogów.

Vlogi działają na podobnej zasadzie jak podcasty, ale z tą różnicą, że zamiast dźwięku oglądamy filmy videocast.pl, videoblogi.pl. Zazwyczaj są to kilkudziesięciosekundowe filmiki kręcone kamerami cyfrowymi. Trzeba pamiętać, że cała ta blogosfera ma charakterystyczną cechę blogów czy też pamiętników - większość to nudne teksty, głupiutkie wypowiedzi i idiotyczne filmy. Mimo to warto „przemierzać" i tę część internetu, bo można spotkać prawdziwe perełki - kto wie, może przyszłe gwiazdy polskiego dziennikarstwa i aktorstwa.

Społeczny WiFi

Zmiany, które zachodzą w informacyjnej sferze internetu, są najbardziej widoczne, lecz nie są jedynymi, z jakimi mamy do czynienia. Znowu gwałtownie rozwija się cały okołointernetowy biznes, podobnie jak to było pod koniec lat 90. Wtedy jednak „nowa gospodarka" była właściwie całkowicie oderwana od rzeczywistości. Inwestorzy już na samo hasło ,,.com" otwierali portfele, nie wdając się specjalnie w analizę całego przedsięwzięcia. Dochodziło do absurdów: firma sprzedająca w sieci niewykorzystane bilety lotnicze była warta - na giełdzie - więcej niż niejedna linia lotnicza. Krach, jaki nastąpił na giełdach (przede wszystkim nowojorskiej) na przełomie XX i XXI w, sprowadził i inwestorów, i entuzjastów „nowej gospodarki" na ziemię en.wikipedia.org/wiki/Dot-com_bubble. Dziś, choć znowu nadciąga moda na inwestycje w spółki internetowe, inwestorzy żądają realnych, a nie wirtualnych biznesplanów, co również jest korzystne dla zwykłych internautów

Niektóre pomysły mogą wydawać się rewolucyjne, ale są poparte przyzwoitymi kalkulacjami. Przykładem takiego odważnego przedsięwzięcia jest pomysł poszerzenia o Polskę tzw. społeczności WiFi wireless.idg.pl/news/98579.html. W skrócie chodzi o to, by dać internautom możliwość korzystania z internetu w domu i na ulicy za pośrednictwem punktów WiFi (bezprzewodowy dostęp do internetu). Wykupując abonament (dzierżawiąc router-modem) za stosunkowo niewielką opłatą, użytkownik zgadza się użyczyć część swojego pasma innym użytkownikom. W ten sposób - gdyby użytkowników było wielu - dostęp do sieci mógłby być wszędzie w mieście, a członek społeczności WiFi mógłby za darmo korzystać z internetu we wszystkich tych miastach na świecie, gdzie działa taka usługa.

Jeszcze ciekawsze może być wprowadzenie telefonii komórkowej opartej m.in. o WiFi. Mając specjalny aparat i będąc w zasięgu sygnału WiFi, moglibyśmy rozmawiać z dowolną osobą na świecie za bardzo małe pieniądze lub wręcz za darmo. Nad takim właśnie pomysłem pracuje już Onet (choć wykorzystane będą także zwykłe nadajniki operatorów komórkowych).
Wszystko wskazuje na to, że już wkrótce będziemy mogli prowadzić międzynarodowe rozmowy przez komórkę za pośrednictwem internetu w cenie połączenia lokalnego! To byłaby prawdziwa rewolucja!

Foto: Tom Denham/www.sxc.hu

wykres: uzytkownicy przegladarek w Polsce

Panuj nad siecią

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas