Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Śląsk: Inicjatywa chorych na SM

21.09.2006
Autor: oprac. Tomasz Przybyszewski
Źródło: gazeta.pl

W Gliwicach powstaje stowarzyszenie chorych na stwardnienie rozsiane. Pomysłodawca, Wojciech Kropornicki, zaprasza zainteresowanych w najbliższą sobotę, 23 września 2006 o godz. 16 do swojej restauracji „Patria” (Gliwice-Bojków, ul. Rolników 57).

„Chcę zrobić awanturę” – deklaruje Wojciech Kropornicki na łamach katowickiej Gazety Wyborczej. Chodzi o brak dostępu wszystkich chorych do bardzo kosztownej terapii. W leczeniu SM Polska jest najgorszym krajem w Europie, a Śląsk najgorszym regionem w Polsce. „Badania potwierdzają, że po dziesięciu latach leczenie jest mniej kosztowne niż życie chorego bez leczenia, czyli z renty” – mówi neurolog doc. Andrzej Potemkowski, który kibicuje idei założenia stowarzyszenia.

Tymczasem 25-letniemu dziś Wojciechowi Kropornickiemu lekarze proponowali przejście na rentę. Jego matka sama dowiedziała się o interferonie – leku, który łagodzi objawy choroby. Wojciech przyjmuje go od stycznia. Lek jest jednak bardzo drogi. Przez pierwsze trzy miesiące musiał z własnej kieszeni wydać na niego ok. 5 tys. zł miesięcznie. Dwuletnią refundację (80 tys. zł) dostał dopiero rok po diagnozie – jako jeden z pierwszych 60 chorych na SM w województwie. Dzięki temu może żyć normalnie – ma dziewczynę, studiuje turystykę i rekreację, prowadzi restaurację.

Stowarzyszenie ma być centrum wymiany informacji. Ma również służyć wsparciem dla chorych na SM. Oprócz braku pieniędzy na leczenie, chorzy i ich rodziny spotykają się często z przykrym traktowaniem przez ludzi. Matka Wojciecha usłyszała od lekarza: „Pani syn właściwie jest inwalidą, najpierw czeka go wózek, a potem będzie roślinką". „Pokrzepieni” takimi słowami chorzy izolują się od społeczeństwa.

„To wstydliwa choroba i trudno się dziwić – mówi doc. Potemkowski. – Niektórzy nie trzymają moczu, więc nie wychodzą do kina. Pampersów nie chcą nosić. Zdarza im się mówić bełkotliwie, chodzić chwiejnym krokiem, ludzie się za nimi odwracają na ulicy. "Taka gówniara – komentują – i się upiła". Albo policja chce wlepić mandat, bo "pan się urżnął". Ich największy problem zdrowotny to słabe serce i wątroba, ale tego nie widać.”

Stowarzyszenie ma dać chorym wsparcie. „Chorego na SM zrozumie tylko drugi chory” – mówi Wojciech Kropornicki.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas