Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Do kina z białą laską

04.09.2006

Przeciętny Kowalski nie jest w stanie sobie wyobrazić, z jakimi przeszkodami musi się liczyć osoba niewidoma, gdy chce pójść do kina. Nie dość, że nie zobaczy tego, co w filmie najważniejsze - czyli zdjęć krajobrazów i miejsc tworzących scenerię rozgrywającej się akcji oraz gry aktorów, to jeszcze będzie miała kłopoty ze zrozumieniem dialogów.

zdjęcie: osoba niewidoma w kinie

Niewidomy polski kinoman pragnący cieszyć się zachodnią produkcją filmową musi niemal perfekcyjne znać przynajmniej język angielski. Jeśli nie zna, będzie musiał ograniczyć się wyłącznie do dorobku kinematografii polskiej. Jednak na tym nie kończą się ograniczenia. Są przecież sceny, które bardzo trudno opisać słowami. Jak bowiem można śmiać się z gry Charliego Chaplina? Jak poczuć smutek, kiedy w „Walecznym sercu” z rąk żołnierza króla Edwarda ginie żona Williama Wallace'a? Jak w końcu przeżywać scenę pocałunku kochanków, nie widząc jej?

Osoby niewidome z reguły na seans filmowy zabierają znajomych, aby czytali im napisy. Przeszkadza to niektórym widzom w spokoju oglądać np. „Nagi instynkt 2” albo śledzić kolejne wyczyny głównego bohatera „Mission: Impossible III”. Z trudem i goryczą przyjmują argument, że osoby niewidome także mają ochotę poczuć magię kina i poznać filmy na topie: „Pasję”, „Epokę lodowcową” czy „Zapach kobiety”. Jeśli proszą znajomego, aby w kinie zastąpił im lektora, to dlatego, że nie mogą skorzystać z innego rozwiązania.

- Wybraliśmy się z kolegą do kina na film Almodóvara - mówi Krzysztof
Wiśniewski. - Ponieważ nie było dubbingu ani polskiego lektora, kolega czytał mi wyświetlany na ekranie tekst. Niestety, widzowie zaczęli głośno protestować, że im przeszkadzamy. Poczułem się jak intruz, któremu odmawia się prawa do korzystania z tego, co jest dostępne dla innych.

Filip Zagończyk, niewidomy, który regularnie chodzi do kina, dodaje:
- Kiedy trzy miesiące temu poszedłem obejrzeć polski film „Ja wam pokażę!” i stałem przed drzwiami z białą laską i biletem w ręku, zaczepił mnie jakiś pan, spiesząc z ostrzeżeniem: „Tu jest kino! Czy panu coś się nie pomyliło?".

Gdy wyjaśniłem, że chodzę do kina jak każdy człowiek, usłyszałem jego ciężkie westchnięcie. Niewidomy w kinie budzi sensację widzów.

Chwała kowbojom

Na świecie coraz więcej wytwórni filmowych a także stacji telewizyjnych dostosowuje swoje produkcje do potrzeb osób niewidomych. Prym wiodą studia telewizyjne. Najszybciej o niewidomych telewidzach pomyśleli Amerykanie. Już w 1975 roku wyemitowali dla nich pierwszy program. Obecnie wszystkie znane amerykańskie stacje telewizyjne - publiczne i prywatne - oraz sieci kablowe i satelitarne przygotowują część filmów i programów z wersją dla osób niewidomych (ABC, CBS, FOX, NBC, PBS, Lifetime, Nickelodeon, TBS, TNT, Turner Classic Movies, USA Network).

Wkrótce do Amerykanów dołączyli Kanadyjczycy, następnie Brytyjczycy, a potem Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi emitują tego rodzaju filmy w dwóch publicznych stacjach: ZDF i ARD. Rozpoczęła telewizja ZDF w 1987 roku. W pierwszym roku wyemitowano zaledwie siedem filmów, ale w 2000 roku było ich już 147, a w 2004 roku ponad 350. Niedawno do europejskich stacji umożliwiających osobom niewidomym kontakt z małym ekranem dołączyła austriacka telewizja publiczna ORF.

W Polsce „telewizja dla niewidomych" wciąż pozostaje w sferze marzeń. Problem dostrzegają jedynie specjaliści i sami zainteresowani. W dużo lepszej sytuacji są osoby niesłyszące, dla których TVP1 i TVP2 oraz niektóre stacje lokalne tłumaczą wybrane filmy i nadają programy w języku migowym oraz w wersji pisanej (więcej w rozdziale „Dostępne programy"). To niewiele, gdy weźmie się pod uwagę liczbę kanałów telewizyjnych dostępnych w naszym kraju - około 130, w tym 65 w języku polskim. To też niemało. W tygodniu przygotowują ok. 40 takich programów, co stanowi 7 proc. wszystkich audycji.

Z badań przeprowadzonych przez Agnieszkę Bąk, studentkę Uniwersytetu WarmińskoMazurskiego, na grupie osób głuchych z Olsztyna i okolic, wynika, że według aż 76 proc. badanych programy z napisami i językiem migowym pomagają im w rozwijaniu zainteresowań oraz w nauce. Wymienili też programy, które najchętniej oglądaliby z tłumaczeniem języka migowego. Wśród nich znalazły się: „Fakty", „Wiadomości", „Co z tą Polską?", „Rozmowy w toku" oraz programy stacji Discovery. Niewidomi mogą pozazdrościć niesłyszącym. Na potrzeby tych drugich powstała w TVP specjalna Redakcja Napisów dla Niesłyszących, w której pracuje aż sześć osób.

Technologia AD

Poza Stanami Zjednoczonymi filmy i programy dla osób niewidomych emitują przede wszystkim telewizje publiczne. Stacje komercyjne nie wykazują aż takiego nimi zainteresowania. Powodem są pieniądze. Średni koszt przygotowania filmu to ok. 2-4 tys. dolarów. Adaptacja filmu, tzw. audio-deskrypcja (w skrócie AD), polega na dodaniu nowej ścieżki dźwiękowej ze słownym opisem widocznych w filmie obrazów i zdarzeń. Głos narratora pojawia się w przerwach między dialogami aktorów. Opisuje on miejsca, krajobrazy, osoby, gesty i ruchy bohaterów, ich ubiór, a nawet prowadzenie kamery. Ma to pomóc nie tylko w zrozumieniu akcji filmu, ale również umożliwić słuchającemu głębsze przeżycie dzieła. Film dla niewidomych jest więc odmianą klasycznego słuchowiska. Przyjęło się już je nazywać „filmami do słuchania" oraz „filmami-słucho wiskami".

Osoba niewidoma, aby móc odbierać tak przygotowane dla niej programy, musi mieć stereofoniczny odbiornik telewizyjny. Jeśli korzysta z telewizji satelitarnej - stereofoniczny odbiornik satelitarny. Całe rozwiązanie oparte jest bowiem na technice dźwięku dwukanałowego. Po wybraniu odpowiedniej opcji ustawień w telewizorze bądź innym odbiorniku w jednym kanale zainteresowany usłyszy oryginalną ścieżkę dźwiękową filmu, a w drugim dodatkowy opis narratora. W stacjach telewizyjnych każda emisja takiego programu poprzedzona jest zwykle informacją spikera, a na ekranie telewizora dodatkowo pojawia się specjalne logo, np. z przekreślonym okiem.
Audiodcskrypcję stosuje się również w kinach i teatrach na całym świecie. Niestety, jeszcze nie w Polsce. Sale i sceny, które otworzyły się na niewidomych, instalują najczęściej jeden z dwóch stworzonych do tego systemów - MoPix lub DTS Access. Osoby niewidome, chcąc uczestniczyć w przedstawieniu, zakładają słuchawki, w których słyszą dodatkowy opis czytany przez narratora. Najwięcej, bo aż 36 przystosowanych dla nich sal kinowych i teatralnych znajduje się w New Jersey w Stanach Zjednoczonych. Dla porównania Nowy Jork dysponuje zaledwie 12 takimi salami. W 2005 roku kina amerykańskie wyświetliły aż 58 premierowych filmów wyposażonych w audiodcskrypcję.

Programy i filmy dostępne dla niesłyszących

Dla osób niesłyszących tłumaczone są w języku migowym programy informacyjne - „Teleexpress", „Panorama" i „Echa Tygodnia". Oferta filmowa dotyczy przede wszystkim seriali - „M jak Miłość", „Na dobre i na złe", „Klan", „Wiedźmy", „Lokatorzy", „Egzamin z życia". Osoby niesłyszące mogą każdego dnia obejrzeć kilka filmów fabularnych z napisami z telegazety. Aby korzystać z tej możliwości, odbiornik telewizyjny musi być wyposażony we wmontowany dekoder teletekstu. Należy wejść na stronę telegazety (777) i wybrać opcję napisów przy programie. Filmy z napisami polskimi emituje również Canal+ („Żółty kanał").
 
W domowym zaciszu

Filmy-słuchowiska ukazują się również na płytach DVD. Jest ich coraz więcej, choć nie osiągnęły jeszcze nawet 1 proc. światowej produkcji filmów wydawanych w tym formacie. W przypadku DVD opcję Audio Description wybiera się w tabeli języków. Posiadają ją m.in. takie filmy, jak „Człowiek ringu” z Benem Affleckiem w roli głównej, „Droga do zatracenia” z Tomem Hanksem, „Pasja” Mela Gibsona czy film o Rayu Charlesie – „Ray”. Niestety, dodatkowy opis opracowany jest na razie wyłącznie w języku angielskim.

Największym wydarzeniem 2005 roku związanym z ułatwianiem osobom niewidomym kontaktu ze sztuką była prezentacja pierwszego w historii muzyki teledysku w wersji dla niewidomych. Dokonał jej inicjator i wykonawca Stevie Wonder. W teledysku piosenki „So What The Fuss" do ścieżki dźwiękowej wstawiono mówiony komentarz znanego rapera Busta Rhymesa opisującego, co dzieje się na ekranie.

- „W Polsce system Audio Description to jeszcze fantastyka, wizja przyszłości z zupełnie z innej bajki” - mówi Paweł Wdówik, Pełnomocnik Rektora ds. Osób Niepełnosprawnych na Uniwersytecie Warszawskim. – „My nie spełniamy jeszcze podstawowych kryteriów dostępności do informacji. Standardem w naszej telewizji jest, że spiker w programach informacyjnych odsyła nas do informacji: adresu, telefonu, e-maila - „znajdującej się na ekranie" albo „na pasku u dołu ekranu". Choć tyle samo czasu zajęłoby mu podanie tej informacji. Osoby niewidome nie mają szansy z nich skorzystać. Dla nich te informacje są utajnione”. Z napisów zadowolone są jednak osoby niesłyszące. Wiele z nich woli programy w wersji z napisami zamiast umieszczonej w rogu ekranu niewielkiej postaci tłumacza języka migowego. Postać jest zbyt mała, aby można było dokładnie odczytać jej tłumaczenie. Na napisy narzekają jednak widzący i słyszący kolekcjonerzy filmów. Cieszą się, że TVP1 i TVP2 nie przerywa ich reklamami, lecz denerwują się, że przy każdej projekcji filmu z teletekstem dla niesłyszących u dołu ekranu dwukrotnie pojawia się napis: Telegazeta - strona 777. Postulują, aby planszę z informacją o teletekście wyświetlać nie w trakcie filmu, lecz tuż przed emisją. Irytację w czasie oglądania filmu wzbudzać może także wyświetlanie aktualnych informacji „biegnących" na pasku u dołu ekranu. Tu prym wiedzie m.in. TVP3. Zwykle są to doniesienia o wypadkach, przestępstwach i kataklizmach albo o polskiej scenie politycznej. Osoba niewidoma najchętniej oglądałaby filmy z dubbingiem, a niesłysząca z napisami. Gdyby razem chciały obejrzeć ten sam film, musiałby mieć jednocześnie podłożony polski dubbing oraz polskie napisy i pewnie zupełnie by im to nie przeszkadzało. Trudności z przyzwyczajeniem się do takiego rozwiązania mieliby natomiast widzowie słyszący i widzący.

Dobre papugowanie

W Polsce dubbing nie jest lubiany w filmach dla dorosłych. Dobrze przyjmowany jest tylko w filmach dla dzieci.

Prawdopodobnie najbardziej zadowolonymi niewidomymi telewidzami są Niemcy. Wystarczy włączyć jakąkolwiek niemiecką stację telewizyjną, aby zauważyć, że dubbing zagranicznych produkcji jest tam standardem. Wielu telewidzów nie potrafi przyzwyczaić się do mówiącego po niemiecku Telly Sa-valasa w filmie „Kojak” albo Harrisona Forda grającego amerykańskiego prezydenta w „Air Force One”. Lecz co dla jednych jest utrudnieniem, dla innych może być ułatwieniem. W zadowoleniu niewidomych nie uczestniczą w Niemczech telewidzowie niesłyszący, którym dubbing bez napisów w żaden sposób nie pomaga. Ci najchętniej przenieśliby się do Holandii. W kraju tulipanów wszystkie zagraniczne produkcje emitowane są w telewizji z napisami. Mieszkający nad Wisłą niewidomy telewidz i kinoman na razie musi liczyć wyłącznie na siebie.

Międzynarodowa współpraca

Kilka lat temu powstała międzynarodowa organizacja informująca, promująca i wspierająca działania na rzecz ułatwienia osobom niewidomym korzystania z telewizji oraz kontakt ze sztuką: ADI (Audio Description International). Więcej o niej można dowiedzieć się na stronie: www.adinternational.org. Nie wszystkie niewidome osoby zadowolone są z systemu AD. Dla części z nich dodatkowe opisy akcji filmu nadal są niewystarczające, aby w pełni zrozumieć oglądany obraz.

Autor: tekst i zdjęcie Piotr Stanisławski
Źródło: magazyn „Integracja” 4/2006

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas