Szybciej, wyżej, dalej – relacja z Mistrzostw Polski Niepełnosprawnych w Kozienicach
Szybciej, wyżej, dalej - prawie 300 uczestników Lekkoatletycznych Mistrzostw Polski Niepełnosprawnych w Kozienicach w pełni zrealizowało tę olimpijską zasadę.
W dniach 27 - 28 czerwca na pięknym i nowoczesnym stadionie w Kozienicach odbyły się Lekkoatletyczne Mistrzostwa Polski Niepełnosprawnych. Zawody mogły być zorganizowane dzięki wydatnej pomocy finansowej ze strony Urzędu Marszałkowskiego województwa mazowieckiego oraz starostwa powiatowego w Kozienicach.
Pogoda dopisała - a słońca było nawet aż za dużo. Przy temperaturze powietrza przekraczającej 30 stopni odbywały się wszystkie konkurencje biegowe na krótkich i średnich dystansach, co zmuszało zawodników do częstego uzupełniania płynów. Niezmordowanym spikerem zawodów był red. Krzysztof Głąbowicz z Bydgoszczy, który dosłownie co kilkanaście minut przypominał uczestnikom zawodów o konieczności noszenia nakryć głowy oraz - w miarę możliwości - chowania się w cień. W tych warunkach szczególny podziw budził nasz najlepszy długodystansowiec, Tomasz Hamerlak, który nie bacząc na lejący się z nieba żar, w przerwie pomiędzy konkurencjami, prowadził na swoim wyczynowym wózku półtoragodzinny, forsowny trening. Wózek ten - wykonany z włókien węglowych przez polskich fachowców - waży zaledwie 7 kg i jest jedynym tego rodzaju sprzętem w Polsce. Zresztą dla Tomasza Hamerlaka, specjalizującego się w biegach długodystansowych i maratonach, start w Kozienicach na dystansach 400 i 1500 m był tylko rodzajem treningu. Z kolei wśród zawodników biegających na krótkich dystansach uwagę zwrócił 22-letni Bartłomiej Klimek z Gdańska, który pomimo braku obu rąk w biegu na sto metrów uzyskał (po przeliczeniu) trzeci czas w swojej konkurencji.
Klasą dla siebie byli kulomiotacze - którzy od wielu lat zajmują czołowe miejsca również na zawodach rangi europejskiej. Szczególny podziw wśród widzów budzili skoczkowie wzwyż, a wśród nich Maciej Lepiato, który - dysponując tylko jedną nogą - przeszedł nad poprzeczką zawieszoną na wysokości 1,93 m. Innego rodzaju refleksję budził fakt, że wśród uczestników tych zawodów tak mało można było zauważyć zawodników wyposażonych w nowoczesny sprzęt ortopedyczny, umożliwiający sportowy wyczyn na wysokim poziomie. O ile za granicą już niemal wszyscy biegacze startują na wyczynowych protezach posiadających stopę z włókna węglowego, o tyle w Kozienicach sprzęt taki można było zauważyć tylko u jednej zawodniczki, 21 -letniej Joanny Czarneckiej ze Szczecina. No cóż, jeśli nawet koszty dojazdu do Kozienic z Gorzowa Wkp. czy Wrocławia stanowiły dla niektórych uczestników zawodów poważny problem finansowy, to co dopiero mówić o sprzęcie ortopedycznym, którego cena przekracza kilkanaście tysięcy zł.
Najliczniejsza drużyna przyjechała do Kozienic z pobliskiego Radomia, oprócz tego licznie reprezentowane były takie ośrodki sportu niepełnosprawnych jak Białystok, Wrocław Bydgoszcz i Poznań. Chyba najmniejsza, 5-osobowa ekipa przybyła z Nowego Sącza pod wodzą prezesa tamtejszego "Startu", Stanisława Ślęzaka. Jego najmłodsza zawodniczka, 16-letnia Monika Prusak, zajęła (po przeliczeniu) 8 miejsce w biegu na 100 m, ale przecież był to dopiero jej pierwszy start w życiu na zawodach tak wysokiej rangi!
Uczestnicy zawodów - łącznie z kierownikami drużyn było ich ponad 300 osób - zostali sprawnie zakwaterowani w Kozienickim Centrum Rekreacji i Sportu, znajdującym się na zapleczu stadionu, a także w obiektach, udostępnionych przez Dyrekcję Lasów Państwowych oraz Elektrownię Kozienice. Bez pomocy tych instytucji po prostu nie byłoby możliwe jednoczesne zakwaterowanie w Kozienicach tak wielkiej liczby osób. W środę po południu, na zakończenie zawodów, odbyła się uroczystość rozdania pucharów i nagród dla trzech najlepszych drużyn w konkurencji zbiorowej oraz dla 10 najlepszych zawodników w konkurencjach biegowych i rzutach. Najlepsi zawodnicy otrzymali nagrody rzeczowe, ufundowane przez burmistrza gminy Kozienice Tomasza Śmietankę, Spółdzielnię Inwalidów w Kozienicach , Wojciecha Marka z restauracji "Bravo" w Kozienicach oraz Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Radomiu.
Ogólnie biorąc, kolejne Mistrzostwa Polski niepełnosprawnych pozostawiły po sobie bardzo pozytywne wrażenie: impreza była przeprowadzona sprawnie i szybko, uczestnicy otrzymywali napoje w nieograniczonej ilości oraz suchy prowiant (a w nim niezastąpione banany!) umożliwiający zregenerowanie sił w przerwach pomiędzy konkurencjami. I tylko żal, że kilkunastotysięczna widownia była praktycznie pusta: jedynymi obserwatorami zawodów byli sami zawodnicy oraz ich rodziny. No cóż, media publiczne i prywatne od lat nie robią praktycznie nic, aby spopularyzować sport niepełnosprawnych w polskim społeczeństwie. Być może ich kierownictwo sądzi, że olimpijska zasada: szybciej, wyżej, dalej - nie dotyczy sportowców niepełnosprawnych? Jeśli tak, to z pewnością nie ma racji.
Tu znajdziesz wyniki Mistrzostw
Autor relacji oraz fotografii: Maciej Piotrowski
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz