Stolica chce kupić autobusy niedostępne dla niepełnosprawnych
Sto przegubowców niedostępnych dla niepełnosprawnych gotowe są kupić Miejskie Zakłady Autobusowe, bo tak będzie taniej
Nowe autobusy, które zastąpią najstarsze sypiące się ikarusy, mają być tzw. pojazdami średniopodłogowymi. Oznacza to, że przy wejściu będzie ponad 30-centymetrowy schodek. Miejskie Zakłady Autobusowe nie zażądały bowiem od producentów, żeby pojazdy miały niską podłogę. Ułatwia ona podróż przede wszystkim starszym, niepełnosprawnym, a także tym, którzy przewożą dziecko w wózku. Do niskopodłogowców, które są sprowadzane do Warszawy od połowy lat 90., mogą nawet wjechać osoby na wózkach - kierowca musi tylko wysunąć pochylnię.
Teraz szefowie MZA mogą tylko liczyć na to, że zgłoszą się producenci autobusów, które mają niską podłogę przynajmniej w środkowych drzwiach. Wprawdzie za takie udogodnienie chcą przyznawać dodatkowe punkty w przetargu, ale i tak najważniejsza jest cena. A autobusy z obniżoną podłogą są zaś zwykle droższe nawet o kilkaset tysięcy złotych od wozów starego typu.
Według Grzegorza Fedoryńskiego z Klubu Miłośników Komunikacji Miejskiej niska podłoga powinna być standardem przy zakupie autobusów. - Miasto przeznacza co roku ogromne kwoty na komunikację [ponad miliard złotych]. Dlatego Zarząd Transportu Miejskiego, który zamawia przewozy m.in. w MZA, nie powinien się godzić na takie obniżanie poziomu usług - uważa.
Igor Krajnow, rzecznik ZTM, mówi na to, że rodzaj taboru to sprawa przewoźnika. Dlaczego więc Miejskie Zakłady Autobusowe nie stawiają producentom jasnego wymogu, że autobusy muszą być niskopodłogowe? - Ze względów finansowych. Autobus z jednym schodkiem może być nawet o kilkaset tysięcy złotych tańszy od niskopodłogowego - przekonuje Roman Gogacz z MZA. Dodaje, że spółka musiała wybrać - albo kupi więcej autobusów o nieco obniżonym standardzie, albo mniej, ale nowoczesnych. W MZA wybrali pierwsze rozwiązanie, bo jak twierdzą, trzeba jak najszybciej wymienić najstarsze rozlatujące się autobusy.
Na pocieszenie Roman Gogacz zapowiada, że 50 następnych, tym razem 12-metrowców, będzie już mieć niską podłogę na całej długości.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Rusza głosowanie na najlepszego i najpopularniejszego sportowca 2024 roku – tegoroczne #Guttmanny nadchodzą
- Seniorzy w artystycznym żywiole
- Wspólna lekcja wrażliwości. Premiera spektaklu „Brzydkie Kacząko”
- Jak muzyka pomaga przebodźcowanym dzieciom? Ciekawe wyniki badań z polskich przedszkoli
- Nawet 30 kilometrów do ginekologa? Nierówny dostęp do ginekologów w Polsce - jak miejsce zamieszkania łączy się z jakością życia Polek?
Dodaj komentarz