Pielgrzymować może każdy
Norbert Piotrowski jedzie do Rzymu na wózku inwalidzkim. Wyprawa zajmie mu 110 dni! - Pokażę, że niepełnosprawny może wiele zrobić, jeśli tylko chce - mówi
Norbert jest pogodnym, bardzo aktywnym 45-latkiem. Choć od dziesięciu lat jeździ na wózku, sprawności może mu pozazdrościć niejedna zdrowa osoba. Rano basen, po pływaniu trening na siłowni. A do tego ma w sobie upór jak mało kto, który skłonił go do niesamowitej wyprawy. Pan Norbert zamierza przejechać na wózku ponad 1,3 tys. km, dotrzeć do Rzymu i oddać hołd Ojcu Świętemu.
Zaprawę już ma. Dwa lata temu pojechał na wózku z Warszawy do Częstochowy. Droga zajęła mu 16 dni. Rok temu wybrał się do Rzymu, ale pech sprawił, że wózek się przewrócił, a pan Norbert się potłukł. - Jechałem dalej, ale po czterech dniach zrezygnowałem - wspomina.
Drugie podejście na pielgrzymkę do Wiecznego Miasta zaplanował na 30 czerwca. W wyprawie pomagają mu dwaj wolontariusze ze Stowarzyszenia "Otwarte Drzwi" - Paweł Madej i Krzysztof Gawron. Pojadą na rowerach i będą mieli bardzo odpowiedzialne zadanie. Muszą na bieżąco organizować noclegi i jedzenie.
- Będziemy się zatrzymywać u ludzi dobrej woli, którzy zechcą nas przenocować, pozwolą się umyć i dadzą jakąś strawę - zapewnia pielgrzym.
Pan Norbert potrafi jechać z prędkością nawet 8 km/godz. Droga do Rzymu zajmie mu ok. 110 dni. Pielgrzym odwiedzi grób Jana Pawła II i zwiedzi Watykan. Powrót do Polski zaplanował na 15 października. Jest z tym tylko mały problem - pielgrzymi nie mają na bilety lotnicze. - Uzbierałem na tę wyprawę 1,5 tys. euro. Ale na odżywki sportowe i napoje potrzeba nam ok. 10 tys. zł. No i liczymy, że może linie lotnicze zafundują nam bilety. W zamian oferuję modlitwę - przyznaje Piotrowski.
Osoby, które chciałyby ich wesprzeć, mogą pisać pod adres: norbert.piotrowski@wp.pl lub norbert.piotrowski@onet.pl
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz