Wypukły obraz dla niewidomych
Uczniowie z wadą wzroku mają teraz szansę odczytać wykresy, mapy i szkolne schematy. A to dzięki specjalnym ilustracjom - nowemu nabytkowi Polskiego Związku Niewidomych.
Obrazek jest białą kartką i większość z nas nie dostrzeże na niej nic poza drobnymi nierównościami papieru. Co innego niewidomy: dla niego to jedyna okazja, aby "zobaczyć" schemat nieba, mapę Polski, wieżę Eiffla czy obrazy zwierząt. Takie pomoce dla niewidzących uczniów i studentów to najnowsza zdobycz Polskiego Związku Niewidomych. Są wytłaczane na specjalnym wytrzymałym papierze metodą tzw. tyflografiki - program graficzny przygotowuje ilustrację, a specjalna drukarka przetwarza ją na obraz o zróżnicowanej fakturze. Dzięki temu można odczytać go dotykiem.
Wypukłe obrazki już dużo wcześniej tworzyli amatorsko nauczyciele, np. używając sznurka czy masy plastycznej. Były jednak nietrwałe, a uczniowie mieli do nich ograniczony dostęp. Dziś mogą być produkowane na skalę masową. - Doczekaliśmy się przełomu. Obrazki pomogą dzieciom, które nie widzą, a mimo to chcą się normalnie uczyć - mówi Anna Woźniak-Szymańska, prezes Związku. - Wypukła ilustracja to jedyna metoda pokazania rzeczy dla nas oczywistych, których jednak niewidome dziecko nie potrafi sobie wyobrazić.
Niewidomych uczniów jest w Polsce ponad 11 tysięcy. Większość z nich jest w stanie dorównać w nauce rówieśnikom. - Tyle że wymaga to dużo więcej pracy i wysiłku - podkreśla Anna Szymańska-Woźniak. W poznawaniu świata przez dotyk mogą im pomóc właśnie wypukłe obrazki. Do tej pory przygotowano ich około 60. Na początek będą drukowane w warszawskiej siedzibie PZN, ale niebawem odpowiedni sprzęt ma też trafić do ośrodków dla niewidomych w całej Polsce. Koszt sprzętu to ok. 30 tys. zł.
Jak się uczą niewidomi?
W Polsce jest 80 tys. niewidomych (11 tys. uczniów i studentów).
Zdobywanie wykształcenia kosztuje ich dużo więcej niż rówieśników,
głównie ze względu na koszt pomocy naukowych. Ciągle pojawiają się
nowe - opasłe książki pisane wypukłym alfabetem brajlowskim
wypierane są przez programy komputerowe czytające tekst, a
możliwość powtórzenia lekcji w domu dają dyktafony. Teraz dołączą
do nich także wypukłe ilustracje, które być może lepiej niż
komputer pomogą wyobrazić sobie świat, którego nie widać.
Autor: Anna Gamdzyk
Źródło: „Metro”, gazeta.pl, 14 grudnia 2005
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Spotkanie z redakcją i pisarką o 17.00 w Międzypokoleniowej
- X Ogólnopolskie Zawody Pływackie
- „Sprawdź, czy jesteś HER2-low” w Gdańsku – bezpłatne konsultacje z onkologiem dla pacjentek z rakiem piersi
- Wrocław: bezpłatne szkolenia w ramach projektu „Artysta bez granic”
- Polki z awansem do ćwierćfinału MŚ! Bezapelacyjne zwycięstwo z Brazylią
Dodaj komentarz