Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Twoje życie to nie twoja sprawa

18.01.2021
Autor: Sylwia Błach
Źródło: Integracja 6/2020
Sylwia Błach

Jestem kobietą. Pracownicą i artystką. Partnerką. Jestem królową dyskoteki i księżniczką w puchowej pierzynie. Jestem modelką. Aktywistką. Czasem kucharką i sprzątaczką. A czasem panią życia. Jestem kobietą, jestem ładna, brzydka, zmienna. Jestem wyborcą. Pisarką. Jestem człowiekiem.

Codziennie zakładamy maski, wybierając tę, która najbardziej nam pasuje. Codziennie jesteśmy jakąś wersją siebie, ale nie odbiera nam to prawdziwości. Liczba ról, które przyjmujemy i które odrzucamy, które narzuca nam społeczeństwo i które same sobie tworzymy, jest nieskończona. Tak jak liczba pomysłów na życie.

Ale pamiętaj: Twoje życie to nie jest Twoja sprawa.

Mijają sto dwa lata, odkąd kobiety uzyskały prawa wyborcze w Polsce. Potrafię wyobrazić sobie te wyemancypowane panie walczące o równość i godność. Krzyczące na ulicach hasła wypływające prosto z ich serca: czasem przesycone lekkością i poezją, czasem żartobliwe, a czasem po prostu wściekłe i wulgarne. Potrafię wyobrazić sobie ich wiarę w to, że świat może stać się lepszy, w ich pragnienie wolności i równości. Chęć bycia traktowanymi z szacunkiem. Potrzebę decydowania o losach kraju. Poszukiwanie wpływu na swoje życie. To wszystko potrafię sobie wyobrazić, sprawić, że dziesiątki wypełnionych nadzieją twarzy przewiną mi się przed oczami. Ale nie muszę. Wystarczy, że włączę telewizję.

Obie strony barykady

Na polskich ulicach trwa walka o prawa kobiet, prawa gwarantowane przez konstytucję. Z jednej strony dzierżące czerwone błyskawice obrończynie wolności o decydowaniu o sobie. Z drugiej te, którzy chcą bronić życia poczętego, jakąkolwiek definicję by przyjęto. Trwa wojna między kobietami, siostrami, przyjaciółkami. Konflikt nas dzieli.

Niepełnosprawność coś odbiera. Może też dać, ale przede wszystkim zabiera. Mnie odebrała lekkość planowania dnia i siłę w nogach. Tobie być może zabrała feerie barw tego świata czy dźwięki muzyki. Niektórym z nas niepełnosprawność zabrała wolność, gdy uwięzieni we własnym ciele i w przemocowej rodzinie nie wiedzą, jak uciec. Innym możliwość składnego porządkowania słów i myśli, gdy chcieliby wykrzyczeć, jak bardzo kochają swoich bliskich.

Zawsze sądziłam, że ludzie, którym coś zabrano, nie chcą, by odbierano im kolejne prawa. Ale myliłam się: strajki udowodniły, że niepełnosprawność nie odbiera różnorodności poglądów. Osoby z niepełnosprawnością stoją po obu stronach barykady.

Ocenianie i hejt

Jednak widzę w tej sytuacji coś więcej niż walkę o niezaostrzanie przepisów dotyczących aborcji. Widzę, jak bardzo odbieramy kobietom prawo do krzyku. Do emocji. Do wyrażania się. Do nagości. Do wolności słowa. Do różnorodności. Do bycia sobą – cokolwiek to znaczy. Do założenia maski, gdy strach jest tak silny, że łatwiej się uśmiechać.

Krytykujemy celebrytkę, która wielokrotnie się angażowała w działania na rzecz kobiet, za nagie ciało na okładce.

Obrażamy osoby uprzywilejowane, które dołączają do protestów, mówiąc, że chodzi im tylko o zasięgi i lajki.

Może nawet nie chcemy zaostrzenia przepisów, ale nie dołączamy do strajku, bo nie podoba nam się któreś hasło czy plakat.

Nie współczujemy kobietom bitym przez policjantów, bo przecież same się prosiły.

Nie współczujemy policjantkom rozdarcia między wykonywaniem pracy i zarabianiem na rodzinę a swoimi prywatnymi poglądami.

Krytykujemy, szczujemy, atakujemy.

Zapominamy o rozmowie. A to przecież najlepszy moment, aby zrozumieć poglądy i emocje innych. Nie musimy się z nimi zgadzać, ale powinniśmy dać prawo do ich wyrażania.

Polskie sufrażystki

Znów myślę o tych kobietach, które walczyły przed stu dwu laty. I wierzę, że szły ramię w ramię dla siebie. Dla swoich sióstr. Wierzę, że nawet gdy któraś z nich była bardziej ekspresyjna, bardziej wulgarna, wściekła czy wręcz przeciwnie – bardziej stonowana, to potrafiły podać sobie rękę. Wierzę, że dawały sobie prawo do bycia takimi, jakimi być chcą.

I mam nadzieję, że my, Polacy, też w końcu przestaniemy zaglądać do cudzych sypialni, portfeli, domów. Przestaniemy obrażać się za przekleństwo czy oburzać, bo ktoś powie, co myśli. W Polsce łatwo być zgorzkniałym. A przecież w życiu są dużo ważniejsze problemy niż sąsiadka, która została feministką.

 


okładka magazynu Integracja - 6 finalistów konkursu człowiek bez barier

Artykuł pochodzi z numeru 6/2020 magazynu „Integracja”.

Zobacz, jak możesz otrzymać magazyn Integracja.

Sprawdź, jakie tematy poruszaliśmy w poprzednich numerach.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • wolny wybór, a nie przymus
    Matylda
    31.01.2021, 01:14
    Kobieta powinna mieć wybór. Jeśli chce urodzić chore dziecko to niech rodzi i ponosi ciężar tej opieki, jeśli nie chce rodzić chorego dziecka to żadna partia, ani żadna wiara i żaden trybunał konstytucyjny nie powinien jej do tego zmuszać. Niestety w Polsce kobiety, wyrokiem trybunału, są zmuszane. Poniższe komentarze typu: "Lenin wiecznie żywy" lub inny komentarz "traktowanie aborcji jak zabiegu kosmetycznego", albo jeszcze inny "eutanazji - w ramach praw człowieka" świadczą o niezrozumieniu problemu i są idiotyczne.
    odpowiedz na komentarz
  • Lewacka ideologia
    Ko
    23.01.2021, 15:33
    Tyle okrągłych zdan,a ideologia lewacka aż kapie.Lenin wiecznie żywy.
    odpowiedz na komentarz
  • do smutnego
    Beata
    22.01.2021, 12:21
    Dzien dobry, to poprosze Pana o opinię: czy płód w łonie matki jest człowiekiem? A moze jest człowiekiem od któregoś miesiąca? Bo jeśli jest człowiekiem - to aborcja jest morderstwem. A czy człowiek z chorujący na Alzheimera jest człowiekiem? A moze tylko wygląda jak człowiek, już nim nie jest? I kto ma prawo zdecydować kto jest człowiekiem. Dyskusje wokół temat eutanacji czy aborcji to nie koniecznie dyskusja religijnych i niewierzących. To nie religia ma tu znaczenie. Tylko uznanie kto i kiedy jest człowiekiem.
    odpowiedz na komentarz
  • Komentarze....
    smutny
    21.01.2021, 20:48
    ... mnie nieco zbulwersowały. Tak, uważam, że kobieta ma prawo do aborcji. Nie, nie na życzenie, ale dziecka kalekiego tak. Celowo piszę kalekiego, bo czym innym jest niepełnosprawność nie przeszkadzająca w funkcjonowaniu, lub w niewielkim stopniu, a czym innym jest niezdolność do samodzielnej egzystencji. Życie takich osób jest wynikiem rozwoju społeczeństwa, które je utrzymuje, normalnie by zginęły. W teorii "społeczeństwa", bo w Polsce czyni to rodzina, to ona ponosi ciężar. I tu trzeba wyważyć rację, bo jaki jest dowód, ze leżący na łóżku organizm, który nie widzi, nie mówi, nie oddycha samodzielnie, jest człowiekiem? Jest to założenie natury religijnej, od strony biologicznej człowiek myśli i pamięta od 2-3 roku życia, wtedy to rozwija się u niego mózg. Do prawidłowego rozwoju konieczne są bodźce, to zaś oznacza, obecnie definicja śmierci jest obumarcie mózgu, nie zatrzymanie akcji serca, że taki organizm może być martwy. Tak samo z tym Polakiem w WB. Jeżeli rodzina ma ochotę, ma środki, to powinna mieć możliwość go zabrać, tylko rodzina zgadza się z takim rozwiązaniem. Żona rozumie decyzje UK i popiera, matka, jak to matka katoliczka, liczy na cud, jej prawo, ale w przypadku braku pisemnej decyzji samego zainteresowanego powinien decydować lekarz. Pisanie o rodzinie, która chce zabrać do PL jest kłamstwem, chodzi o część tej rodziny. I tyle w temacie, uważam, że wszystkie skrajności są idiotyczne, zaczynając od kobiet chcących aborcji, bo się przespały z niewłaściwym facetem, a kończąc na zaślepionych osłach spod znaku religijnych krucjat i nawracania laską...
    odpowiedz na komentarz
  • Błąd a Nowy wspaniały świat
    zen
    21.01.2021, 15:43
    W sprawach praw kobiet w Polsce często mitologizuje się rzeczywistość. Warto przypomnieć, że prawa wyborcze kobiet w Polsce uzyskały w 1918 r., w USA dwa lata później a np. we Francji w 1944 , w jednym z kantonów Szwajcarii dopiero w 1990 r.! W Polsce, w wielu rodzinach rządzą kobiety. W zasadzie to mamy problem z kryzysem męskości. Silne kobiety (w zastępstwie aresztowanych, zsyłanych po powstaniach mężczyzn) i ich wzorce są a wśród mężczyzn słabeusze. Pisze Pani, że protestujące są..,, czasem po prostu wściekłe i wulgarne.'' A za chwilę ,,Potrafię wyobrazić sobie ich wiarę w to, że świat może stać się lepszy, w ich pragnienie wolności i równości. Chęć bycia traktowanymi z szacunkiem.'' Moim zdaniem nie uda się przekonać do siebie i swoich racji poprzez wulgaryzmy. Następnie w części artykułu pt. Ocenianie i hejt pochyliła się autorka nad losem celebrytów. A przecież oni bez pardonu potrafią atakować ważne sprawy, symbole tej drugiej strony, Niektórzy stali się symbolem hejtu i jednocześnie cwaniactwa szczepionkowego. Dokonują codziennie podziałów na tych lepszych z właściwymi poglądami i tych drugich. I pani Sylwio, niech się Pani nie łudzi, nigdy nie będzie Pani pasować do ich Nowego wspaniałego świata. Dla szermujących hasłami o równości dyskryminacja jest jak powszedni chleb (dla niektórych bezglutenowy). Jest Pani w ich oczach, no niby pożytecznym ale jednak błędem..
    odpowiedz na komentarz
  • Szanowna Pani Sylwio
    Beata
    20.01.2021, 09:28
    tak jak lubię Pani artykuły, to po przeczytaniu tego ostatniego mam pewien niesmak. Proszę mnie dobrze zrozumieć - prawo do głosu ma każdy. I każdego nalezy wysłuchać. Pani też pewnie maświadomość, że krytyka dotyczy nie tylko tych pańpostepowych ale i tych, które stoją po stronie obrony życia poczętego. I też słyszą o katotalibach, służących katabasów, cimnogrodzie itp. Ale nie to mnnie najbardziej porusza. Zastanawiam się, co pojawi się po uznaniu oczekiwań tych postępowych pań - w temacie aborcji na życzenie. A już z pewnością aborcji dzieci niepełnosprawnych. Czy chcą też eutanazji - w ramach praw człowieka oczywiście. Prawa do wyeliminowania ze świata żywych (dla jego dobra oczywiście) kogoś, czyje życie uznano za mało wartościowe (jak w przypadku sprawy Polaka w Wielkiej Brytanii i walki o to, aby go nie zagłodzić). Czy chcą następnie eutanazji osób starszych i niepełnosprawnych (bo ich zycie jest już przecież niewystarczająco wysokiej jakości. I to wwszystko dla ich dobra. Lepiej, żeby już umarli.). Gdzie widzi Pani ta granicę? Kiedy postępowe osoby powiedzą stop? Bo ja się boję, że po prawie do wyrażania siebie, aborcji, przyjda kolejne oczekiwania. I może nastać świat bez niepełnosprawnych i starszych. Czy taki świat będzie lepszy?
    odpowiedz na komentarz
  • Aż przykro czytać...
    Dynia
    19.01.2021, 22:34
    Ciężko się czyta, gdy osoba niepełnosprawna debatuje nad tym czy niepełnosprawni mają prawo do życia. Nie wiem czy zdajesz sobie sprawę autorko z tego, że głównym postulatem tzw. Strajku Kobiet jest aborcja NA ŻYCZENIE. Wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna się wolność innego człowieka - tak krzyczycie kompletnie ignorując fakt, że zabijacie innego, niewinnego człowieka, którego często Strajk Kobiet nazywa rosnącym w brzuchu PASOŻYTEM. Odczłowieczacie istotę ludzką, upadlacie i traktujecie przedmiotowo odmawiając jej fundamentalnych praw, które są wyznacznikiem naszego człowieczeństwa. Traktowanie aborcji jak zabiegu kosmetycznego. Całkowity brak odpowiedzialności za swoje czyny. Uprawianie seksu na imprezach z kim popadnie, bez zabezpieczenia. Dzisiejsze kobiety nie są wyzwolone, są po prostu niesamowicie infantylne i nieodpowiedzialne.
    odpowiedz na komentarz
  • trafne spostrzeżenia
    Matylda
    19.01.2021, 17:58
    "Widzę, jak bardzo odbieramy kobietom prawo do krzyku." Bardzo dobrze napisane! Dziękuję za artykuł.
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas