Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

UW ma lektorat języka migowego

26.10.2005

Kiedy mówi, używa rąk, marszczy brwi i wydyma usta. Niesłysząca studentka prowadzi pierwszy w historii uczelni lektorat z języka migowego.

W sali do ćwiczeń tłoczy się ponad 30 osób. Uważnie obserwują drobną blondynkę i co chwila wybuchają śmiechem. "Piękny" - miga Magda Bielak. Mruży oczy, powtarza gest ręką, wydyma usta i robi przesadnie zachwyconą minę. Teraz wszyscy muszą zrobić to samo. - W grupie dla początkujących studenci wciąż się śmieją, czują się niezręcznie. Potem im przechodzi - wyjaśnia Magda, która od czterech lata prowadzi lektorat języka migowego na UW. - Gramatyka polskiego języka migowego opiera się na mimice. Żeby zadać pytanie, migamy zdanie twierdzące z pytającym wyrazem twarzy.

Dlatego wciąż marszczy brwi, wydyma usta, przewraca oczami i szeroko się uśmiecha.

Pochodzi z Chełma. Jej rodzice też są głusi. Za to babcia słyszy i to ona zmusiła Magdę do nauki mowy. - Kiedyś aparaty dla niesłyszących były inne niż teraz - nieporęczne skrzynki z głośnikami i mnóstwem przycisków. To żelastwo wieszało się na szyi - opowiada.

Przez to pudło nie mogła na przerwach biegać, więc zostawiała je w klasie. W normalnej podstawówce sobie nie poradziła. Trafiła do szkół dla niesłyszących: w Lublinie, potem w Warszawie. - Wszyscy migali i tak oduczyłam się mówić - mówi. - To zmieniło się dopiero na studiach. Dostałam się na wymarzoną psychologię. Na pierwszym roku myślałam, że będę mieć taryfę ulgową. A tu jeden egzamin oblany, drugi też. Gdy po kolejnej niezdanej poprawce poszłam do profesora prosić o trójkę, powiedział: "Mogę ją pani postawić, ale co z tego? Pani musi być taka sama jak inni". Zrozumiałam, że nie jestem kaleką.

Teraz Magda uczy się na IV roku i robi specjalizację z rehabilitacji dzieci i młodzieży. Twierdzi, że ma dwie pasje: studia i lektorat języka migowego. Prof. Marek Świdziński, który na polonistyce prowadzi badania nad polskim językiem migowym, zgromadził ludzi do prowadzenia tych zajęć. Okazały się hitem - grupy pękają w szwach, są już cztery poziomy zaawansowania. - Studenci migają coraz lepiej - zapewnia Magda.

Kiedy wychodzimy z budynku wydziału psychologii, studenci migają do niej: "cześć!".

Autor: Joanna Woźniczko
Źrdło: gazeta.pl, 25 października 2005

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas