Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Żeglarskie żywioły nie uznają podziałów na sprawnych i niepełnosprawnych

03.08.2005

Rozmowa z Krzysztofem Kwapiszewskim, prezesem Klubu Sportowego Niepełnosprawnych START, na temat rejsu morskiego po Bałtyku, w którym uczestniczyły osoby niepełnosprawne. Wyprawa odbyła się w lipcu 2005 r. Organizatorem rejsu było Ognisko TKKF ECHO oraz Klub Sportowy Niepełnosprawnych START.

1. Jaka była trasa rejsu?
Trasa rejsu wiodła z Gdańska, przez Alandy do Kemi - najbardziej na północ wysuniętego jachtowego portu Bałtyku. Z Kemi - drogą lądową uczestnicy udali się na koło podbiegunowe oraz do wioski Św. Mikołaja. Później, w Tallinie, nastąpiła częściowa wymiana załogi, a dalsza trasa prowadziła poprzez Alandy do Sztokholmu, na Gotlandię z zakończeniem rejsu na Helu.

2. Jakie kwalifikacje musi mieć żeglarz niepełnosprawny, aby wziąć udział w takim rejsie morskim? Gdzie mogą się szkolić niepełnosprawni żeglarze?
Rejs morski stawia przed jego uczestnikami znacznie większe wyzwania oraz wymagania niż tradycyjne pływanie śródlądowe. Wskazane jest, aby przed pierwszym wyjściem w morze mieć choć trochę pojęcia o żeglarstwie, wziąć udział w kilkudniowym rejsie śródlądowym, a posiadanie patentu jest mile widziane.
Specjalistyczne szkolenie można odbyć w dowolnej szkółce lub akademii żeglarskiej. Wiatr i woda - dwa żeglarskie żywioły nie uznają podziałów na sprawnych i niepełnosprawnych a jedynie na wyszkolonych lub niewyszkolonych. Żeglarstwo to nieustanna nauka i doskonalenie nabytych już umiejętności a posiadanie niepełnosprawności nie jest dla żywiołów żadną taryfą ulgową.

3. Czy jacht dostosowany był do potrzeb niepełnosprawnych uczestników rejsu?
Jacht, a zwłaszcza jacht pełnomorski, jest swoistą kwintesencją przeszkód i barier architektonicznych. Z uwagi na brak miejsca trudno jest o wprowadzenie daleko idących dostosowań. W trakcie rejsu, w najbardziej newralgicznych punktach jachtu zamontowano dodatkowe uchwyty i linki poręczowe, które choć w minimalnym stopniu ułatwiały osobom niepełnosprawnym funkcjonowanie na jachcie.

4. Z ilu osób składała się załoga, ile było w niej osób niepełnosprawnych?
W każdym z etapów rejsu uczestniczyło 12 osób, w tym 5 osób niepełnosprawnych z dysfunkcją narządu ruchu lub słuchu.

5. Czy załoga składająca się z samych osób poruszających się na wózkach dałaby sobie radę podczas takiego rejsu?
Oczywiście nie. Podczas organizowania tego typu rejsów, ze względów bezpieczeństwa i dobrej praktyki morskiej przyjmuję, że na jednego niepełnosprawnego powinna przypadać minimum jedna osoba pełnosprawna posiadająca dodatkowo pewne doświadczenie żeglarskie i morskie.

6. Jakie było źródło finansowania tej wyprawy?
Zorganizowanie tak długotrwałego i ambitnego rejsu wymaga znacznych nakładów finansowych. Na nasz budżet złożyły się wpłaty (dość znaczne) samych uczestników oraz dofinansowanie przyznane przez Miejski Ośrodek Zatrudnienia i Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych.

7. Czy będzie organizowanych więcej rejsów tego rodzaju?
Ze strony niepełnosprawnych zainteresowanie rejsem przeszło nasze najśmielsze oczekiwania. Wskazuje to na celowość organizowania w przyszłości tego typu przedsięwzięć. Wszystko będzie więc zależało od dostępu do odpowiednio dużego jachtu oraz pozyskania grona sponsorów. O uczestników i kadrę już dziś jesteśmy spokojni.
 
Więcej informacji na temat przebiegu rejsu i przygód uczestników można będzie przeczytać w kolejnym 5 (wrzesień-październik 2005) numerze magazynu "Integracja" oraz w miesięczniku sportów wodnych "ŻAGLE".

Opracowanie: redakcja

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas