Jedna z najlepszych klinik leczących padaczkę u dzieci ma być zamknięcia

Jak podała Gazeta Wyborcza z powodu oszczędności Instytut Matki i Dziecka zamyka jeden z najlepszych w Polsce oddziałów leczenia padaczki. - Skandal! - komentuje to posunięcie prof. Elżbieta Marszał, krajowy konsultant ds. neurologii dziecięcej. W obronie kliniki chce interweniować w Ministerstwie Zdrowia.

Wczoraj za oddziałem murem stanęli rodzice dzieci, które się w nim leczą. Rocznie to ok. 600 pacjentów. - Nikt inny nie chce im pomóc, średnio raz w miesiącu trafiają na Kasprzaka. Czy ktoś o nas pomyślał? - pytali.

W piątek bez konsultacji z załogą dyrekcja szpitala zdecydowała, że po kilkudziesięciu latach istnienia zamknie Klinikę Neurologii, Epileptologii i Zaburzeń Snu u Dzieci i Młodzieży. Część łóżek zlikwiduje, część przeniesie do mieszczącej się za ścianą Kliniki Pediatrii. - Większości załogi była na konferencji w Lublinie, nawet nie mieliśmy szans, by protestować - mówi nam wiceordynator kliniki Anetta Jeziorek.

Przeprowadzka miała się zacząć już w niedzielę, ale lekarze nadal nie dostali w tej sprawie oficjalnego pisma. Dyrektor na razie wydaje im jedynie ustne polecenia. Pod jego nieobecność obaj zastępcy uchylali się wczoraj od komentarzy. Jak nieoficjalnie dowiedziała się Gazeta, fuzja to jeden z elementów programu naprawczego szpitala. Dzięki niemu Instytut może się starać o rządową pożyczkę na spłatę wielomilionowych długów. Miejsce kliniki neurologii, która je podwyższa, miałby zająć rentowny oddział ginekologiczno-położniczy.

Przeciw zmianom protestuje też szef kliniki pediatrii prof. Andrzej Milanowski: - Niepoważne i niebezpieczne. Nie mamy miejsca na dodatkowe łóżka. Nasi pacjenci z infekcjami mogą być zagrożeniem dla dzieci z neurologii - podkreśla.

Autor: Sylwia Sałwacka
Źródło: gazeta.pl, 14 czerwca 2005 r.