Po pandemii… czas na deinstytucjonalizację
Zamknięte placówki – takie jak Domy Pomocy Społecznej – okazały się niezwykle niebezpiecznymi miejscami w trakcie pandemii. Ogromnej ilości zgonów jak w Hiszpanii czy we Włoszech udało się uniknąć m.in. za cenę wprowadzenia surowego reżimu sanitarnego i odizolowania mieszkańców tych placówek. O tych problemach dyskutowano podczas konferencji „Opieka długoterminowa w Polsce - dzisiaj i jutro”, zorganizowanej przez koalicję Na pomoc niesamodzielnym.
Brak środków ochronnych: maseczek, płynów, kombinezonów, przestrzeni do izolowania zakażonych, a przede wszystkim personelu – to zaledwie kilka z problemów, z którymi mierzą się placówki opieki długoterminowej. Pandemia bezlitośnie obnażyła braki nie tylko polskiego, ale i europejskiego systemu wsparcia, który często spycha seniorów i osoby z niepełnosprawnościami do wielkich instytucji opiekuńczych. Dlatego m.in. Komisja Europejska wskazuje na konieczność tworzenia strategii deinstytucjonalizacji.
Coraz więcej seniorów
- Deinstytucjonalizacja to stworzenie możliwości i wyboru, i samostanowienia – tłumaczył podczas konferencji prof. dr hab Piotr Błędowski ze Szkoły Głównej Handlowej. – Badanie Polsenior 2 pokazuje, że wzrasta zapotrzebowanie na opiekę całodobową - zwłaszcza wśród najstarszych. Tym bardziej, że wzrasta coraz bardziej liczba osób po 90 roku życia – wskazał naukowiec.
Prof. Błędowski jest zdania, że nie da się zapewnić opieki rosnącej liczbie osób starszych nie tylko bez koordynacji świadczeń medycznych i socjalnych, bez ogromnych nakładów finansowych, ale i stworzenia całego ogromnego sektora usług opiekuńczych.
Nowy sektor gospodarki
- W Niemczech 600 -800 tys. ludzi pracuje w sektorze opieki długoterminowej – podkreślił badacz.
Piotr Błędowski jest zdecydowanym krytykiem zachowawczej polityki finansowej, która polegała na odkładaniu w przyszłość zwiększania nakładów na opiekę wytchnieniową. Zwłaszcza, że w związku ze zmianami demograficznymi emerytury będą systematycznie maleć.
- Jedynym sensownym rozwiązaniem jest rozłożenie kosztów opieki długoterminowej na całe społeczeństwo – powiedział profesor.
Pielęgniarki też chcą godnie zarabiać
Iwona Markiewicz, Konsultant dla Województwa Śląskiego w dziedzinie pielęgniarstwa i opieki długoterminowej wskazała podczas dyskusji, że zapewnienie opieki długoterminowej nie będzie możliwe bez większej liczby personelu medycznego. Co z kolei wymaga większych nakładów finansowych.
- Nie ma chętnych do pracy z pacjentami długoterminowymi. A to dlatego, że zarobki są niskie i ciężko utrzymać funkcjonowanie placówek. Ludzie chętnie by przyszli do pracy w zawodach medycznych - ale za godne pieniądze – wskazała konsultant.
Iwona Markiewicz zwróciła uwagę na to, że liczba osób wymagających całodobowej opieki już jest bardzo duża. W samym tylko województwie śląskim w tej chwili w domach rodzinnych przebywa 13 tys. pacjentów długoterminowych, a na miejsce do Zakładu Pielęgnacyjno-Opiekuńczego czeka średnio 2 tys. osób.
Koniec lekceważenia opieki długoterminowej
O radykalnej potrzebie deinstytucjonalizacji mówił również Cezary Miżejewski ze Wspólnoty Roboczej Związków Organizacji Socjalnych WRZOS.
- Przez lata kolejne rządy traktowały deinstytucjonalizację jako problem dotyczący mniejszości ludzi, którym niekoniecznie trzeba się zajmować – tłumaczył.
Cezary Miżejwski wskazał, że to lekceważenie opieki długoterminowej doprowadziło do tego, że przy niemałych wydatkach – 11 miliardów złotych na opiekę długoterminową, są one rozproszone i nieskoordynowane.
Zarówno Przedstawiciel wspólnoty WRZOS, jak i pozostali uczestnicy konferencji wskazali na konieczność tworzenia nowych form opieki długoterminowej – zwłaszcza placówek dziennego pobytu, które są szczególnie ważne dla odciążenia opiekunów i mieszkań chronionych.
- Potrzebujemy ok. 20 tys. takich mieszkań. Możemy to rozwiązać tak jak to się robi w innych krajach europejskich. Poprzez nałożenie na developerów obowiązku przeznaczania lokali na mieszkania chronione w budowanych przez siebie budynkach mieszkalnych – wskazał Cezary Miżejewski.
Cezary Miżejewski wyraził nadzieję związaną z tym, że po stronie rządu tematem deinstytucjonalizacji zajął się Pełnomocnik Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych, Paweł Wdówik. Jest to o tyle ważna, że Komisja Europejska uzależnia przekazanie Polsce funduszy m.in. od przedstawienia strategii deinstytucjonalizacji.
To zmiana, która wszystkim się opłaci
Przy podsumowaniu wydarzenia, uczestnicy debaty wskazali, że deinstytucjonalizacja nie polega na likwidacji domów pomocy społecznej czy zakładów opiekuńczo-leczniczych, ale na tworzeniu rozwiązań, pozwalających osobom wymagającym wsparcia na pozostanie w swoim środowisku. A przede wszystkim daje możliwość decydowania o samych sobie. To wymaga choćby zwiększenia finansowania opieki długoterminowej – zatrudniania nowych specjalistów, ale też tworzenia nowych zawodów, jak np. opiekun medyczny. Nie będzie to możliwe bez choćby wprowadzenia nowych podatków i innych zmian w budżecie państwa. Ze względu na rosnącą skalę potrzeb, wszyscy na tym skorzystamy.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz