Dla krwi i nowego wózka. Druga edycja „Wybiegaj Krew i Szpik” [GALERIA]
291 litrów krwi, 70 litrów osocza, 155 nowych dawców szpiku w rejestrze i jeden wózek aktywny – to efekt drugiej edycji „Wybiegaj Krew i Szpik”. Bieg wybrany przed rokiem Sportową Imprezą Warszawy, odbył się 13 września na koronie Stadionu Narodowego. Jego uczestnicy mogli sami zdecydować, jaki dystans pokonają. Do wyboru mieli biegi od 1 do 5 km. W „Wybiegaj Krew i Szpik” nie liczą się wyniki, dlatego na mecie nie było pomiaru czasu. Celem przedsięwzięcia jest popularyzacja krwiodawstwa. Mimo obostrzeń związanych z koronawirusem, chętnych do udziału nie brakowało.
- Jestem na każdej imprezie organizowanej przez Janusza Bukowskiego ze Stowarzyszenia Dać Siebie Innym. W zeszłym roku pobiegłam tu będąc w ciąży. Dzisiaj w chuście śpi moja półroczna Krysia. Zrobiłyśmy tylko jedno okrążenie, ale nie chciałam zrezygnować z atmosfery, jaka tu panuje – mówiła pani Kamila, której na trasie towarzyszyła cała rodzina.
Poprawa samopoczucia
Na jedno okrążenie zdecydował się również Bogdan Wasilkiewicz. Ten biegacz porusza się o kulach. Mimo to, tego dnia startował już po raz drugi. Wcześniej pojawił się na trasie Onkobiegu.
- Cieszę się, że mogę brać udział w takich imprezach. To mi poprawia samopoczucie – przekonywał.
Z mety Onkobiegu na start „Wybiegaj Krew i Szpik”, przemieściła się również Barbara Tukendorf.
- Jestem w reklamie tamtego biegu, więc mimo limitu liczby startujących, mogłam tam pobiec. A tutaj przecież nie mogło mnie zabraknąć. Bieganie daje coś mi, a ten bieg daje coś innym. Jestem Zasłużonym Dawcą Krwi. Gdy byłam młodsza, oddawałam krew regularnie i podoba mi się, że ta impreza promuje krwiodawstwo. Krew to coś, co jeden człowiek może dać drugiemu. Inaczej nie można jej zdobyć – mówiła.
Nowy wózek
Dwa okrążenia pokonał Dawid Rolewski i były to jego ostatnie kilometry na starym wózku. Pod koniec imprezy przesiadł się na nowy, aktywny wózek, który otrzymał od Stowarzyszenia Dać Siebie Innym.
- Dawid zrobił na mnie ogromne wrażenie. Poznaliśmy się na jakimś biegu i dowiedziałem się, że on jeździ na niesprawnym wózku z drugiej ręki. Postanowiłem, że muszę coś z tym zrobić. I tak, jak to miało miejsce w moich wcześniejszych imprezach „Wybiegaj Sprawność”, chciałem zakończyć dzisiejszą imprezę przekazaniem Dawidowi nowego wózka – wyjaśnia Janusz Bukowski, organizator biegu.
Dawid nie krył radości z rozstania ze starym sprzętem.
- Ja kocham sport i udział w imprezach biegowych. Biegam na wózku od 2017 r. i nie wyobrażam sobie, że mógłbym tego nie robić. Teraz będzie to łatwiejsze – mówił Dawid, który porusza się na wózku z powodu rozszczepu kręgosłupa.
- I chociażby dla tego momentu przekazania nowego wózka, warto było się tu dzisiaj spotkać – podsumował Janusz Bukowski.
Komentarze
brak komentarzy
Dodaj komentarz