Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Pobiegną przez Saharę dla szermierza Jacka Gaworskiego

17.07.2020
Autor: inf. prasowa, fot. Adrian Stykowski / PKPar
jacek gaworski w bluzie z logo Polski
- Jesteśmy szóstką ultra biegaczy w składzie Karolina Warchulska, Kristo Talarczyk, Piotr Błoński, Kazimierz Zawiślak, Zenon Olszak i ja. Drużynowo chcemy zrealizować wspólny cel – wygrać piekielnie trudny bieg przez pustynię Sahara, mierząc się przez 100 km trasy z koszmarną temperaturą na poziomie 45 stopni i wszechobecnym piachem – opowiada Dariusz Wojda, „spiritus movens” całego przedsięwzięcia. Przygotowaniami do biegu jak i udziałem w imprezie biegowej Ultra Mirage El Jerid 100k chcemy zwrócić uwagę na ciężko chorego sportowca – Jacka Gaworskiego. Przed nami arcytrudny cel: w komplecie dotrzeć na metę, co do tej pory drużynowo nikomu się nie udało. Cel Jacka jest jeszcze trudniejszy, bo stawką jest Jego życie. A pieniądze niezbędne – aby je zachował. Walczymy wspólnie o Jego przyszłość i sportowe marzenia. Chcemy pokazać, że niemożliwe nie istnieje, że wiara i nadzieja dają siłę, której nikt nie może się przeciwstawić. Biegniemy po przyszłość Jacka – dodaje Wojda. 
 
Szanse, by zrealizować ten cel są całkiem spore – Wojda w 2019 jako pierwszy Polak wziął już udział w takim biegu. Przebiegł 100 km jednego dnia po pustyni Sahara i zajął 18 miejsce na 169 zawodników, z czego 51 nie ukończyło biegu ze względu na
jego trudność. Nie brakuje mu sił i zaparcia, zresztą tak jak i Jackowi Gaworskiemu, który mimo dwóch bardzo poważnych chorób wciąż uprawia szermierkę, nie poddaje się i walczy. Srebrny medal zdobyty w drużynie w Brazylii podczas igrzysk w 2016 roku był jednym z najpiękniejszych dni w jego życiu – bo dla każdego sportowca olimpijskie podium to spełnienie marzeń. W środowisku paraolimpijskich sportowców z niepełnosprawnościami zna go każdy i każdy chyli czoła przed jego hartem ducha.

Wyjątkowy sportowiec

- Jacek jest absolutnie wyjątkowym sportowcem – podkreśla Łukasz Szeliga, prezes Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego. – Walka w jego wydaniu to walka przez wielkie „W” i ta na szermierczej planszy wydaje się o wiele prostsza. Dla mnie osobiście
jest wzorem do naśladowania, przykładem na to, że nie istnieją żadne wymówki, by uprawiać sport, że zawsze się da, że można, że sport też daje siłę. Cieszę się, że ktoś taki jest w paraolimpijskiej kadrze. Kiedy Dariusz Wojda zgłosił się do
Komitetu i powiedział, że grupa „Polish Wings” chce pobiec przez pustynię w szczytnym celu, od razu pomyśleliśmy o Jacku. Bardzo chcemy mu pomóc i będziemy nagłaśniać to przedsięwzięcie. 
 
Sam zainteresowany nie krył wzruszenia i zaskoczenia z planowanego przez „Polish Wings” przedsięwzięcia. Fakt, że mógłby pozyskać środki finansowe na leczenie to dla niego w sensie dosłownym, sprawa życia i śmierci. I marzeń.
 
- Jestem pod wrażeniem, niesamowici ludzie, wielki wyczyn. W pierwszej chwili aż mi dech zaparło – przyznaje Jacek Gaworski. – Jak można biec przez Saharę, przebiec w piachu 100 km i to jeszcze dla kogoś? Tak sobie myślę, że sami będą potrzebować pomocy jak ukończą ten bieg. Ale wtedy dla nich i dla mnie niemożliwe stanie się możliwe. Zacznę myśleć nie tylko o Tokio, ale i o Paryżu. 
 
Każdy może pomóc. Walka o marzenia trwa każdego dnia. A dobro zawsze wraca.
 
 
 

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas