Prawnik radzi: realne koszty niepełnosprawności
Zostaliśmy sami. Mój mąż ciężko choruje, ma 85 lat i orzeczenie o stopniu znacznym. Ja mam 78 lat, jestem schorowana, zmęczona i chwilami nie daję rady, aby się nim opiekować. A wszystko trzeba przy nim zrobić: umyć, ubrać, nakarmić... zmienić pampersa, przesunąć, przewrócić itp. Jesteśmy zdani na siebie. W chwili słabości poszłam do opieki społecznej, aby prosić o pomoc. Zapytano mnie tylko o nasze emerytury. Ich wysokość przekracza kryterium dochodowe, więc muszę za wszystko płacić. Podano mi nawet adres agencji. Nie mamy kapitału, a z naszych emerytur musimy kupować stosy leków, opatrunków, artykułów sanitarnych, wypożyczać sprzęt do rehabilitacji, a do tego niekiedy zamówić lekarza prywatnie czy zapłacić za rehabilitację ponad przyznanymi limitami NFZ. Ciągle coś... Czy prawo nie uwzględnia realnych kosztów niepełnosprawności? Czy istnieje system zwolnień? Genowefa G.
Odpowiada prawnik Integracji, Anita Siemaszko:
Gdy przychodzi mi odpowiadać na taki list, to ogarnia mnie smutek, bo jako prawnik nie mam zbyt wiele do powiedzenia, a po ludzku bardzo dobrze Panią rozumiem i jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie ja powinnam odpowiadać na to pytanie. W tym liście widać dokładnie, jak bardzo brak reformy dotychczasowego systemu orzecznictwa i wyodrębnienia kategorii osób, które nie są w najmniejszym stopniu samodzielnie egzystować, którym trzeba pomagać w najprostszych czynnościach, bo są osobami o „całkowitej niesamodzielności”, skutkuje tym, że wsparcie często nie trafia tam, gdzie powinno, czyli do osób całkowicie zależnych od innych i do ich opiekunów.
Obecnie wygląda to tak...
Do takich osób często nie trafia 500+, gdyż renty lub emerytury przekraczają 1700 zł brutto (kryterium dochodowe od marca br.). Niski stosunkowo dochód eliminuje także z dofinansowań z PCPR, np. na likwidację barier w niemalże każdym zakresie (poza likwidacją architektonicznych). System wspiera osoby, które mają niski dochód, ale nie zawsze są to osoby o największej niepełnosprawności, które wsparcia najbardziej potrzebują (stopnie niepełnosprawności często nie odzwierciedlają stanu rzeczywistego, a stopień znaczny jednej osoby nie zawsze jest równy stopniowi znacznemu drugiej osoby). Czasami zakrawa to wręcz na karę dla osób pracowitych. Tak bardzo potrzebne usługi opiekuńcze również zależą od dochodu. I osiąganie stosunkowo niewysokiego dochodu oznacza konieczność ponoszenia pełnych kosztów takich usług, a są one wysokie. Jednocześnie usługi te oferowane przez MOPS (a ściślej, przez prywatne agencje, z którymi zawiera się umowy) są realizowane niejednokrotnie przez dość przypadkowe osoby, które np. potrafią bez uprzedzenia nie pojawić się u podopiecznych, mimo określonego grafiku.
Brakuje rozwiązań systemowych: nie ma asystentów osobistych osób niepełnosprawnych, brak urlopów wytchnieniowych dla opiekunów. Państwo przeznacza wiele pieniędzy na ośrodki pobytu dziennego seniorów, różne formy aktywności, które nie są dla tych, którzy nie wychodzą z domu. Cały ciężar opieki (finansowy i fizyczny) nad takimi osobami spoczywa na starzejących się opiekunach przy jednoczesnym braku deinstytucjonalizacji, zapewnienia wsparcia w znanym otoczeniu, we własnym domu. Brakuje też odpowiedniej jakości ośrodków opieki organizowanych przez państwo. Coraz częściej pojawiają się ośrodki prywatne, ale w nich za opiekę płaci się krocie. Państwo rejteruje przed wyzwaniem, które staje się tykającą bombą.
„Rozwiązanie” prawne sytuacji
W tej konkretnej sytuacji, jeśli MOPS nie uzna argumentów i nie zdecyduje uznaniowo o wsparciu finansowym (przy zapewne przekroczonym dochodzie warunkującym pomoc), jedyny przywilej to możliwość odliczenia części wydatków, np. na leki, usługi opiekuńcze – ale nie wszystkich (np. pampersów) od dochodu w PIT. Przy czym można odliczyć koszt usług opiekuńczych, ale tylko tych oficjalnych – wydatki za pomoc okazjonalną, np. świadczoną przez sąsiadkę, są nie do odliczenia. Niestety. To wszystko.
Dla przypomnienia: kryterium dochodowe w pomocy społecznej:
- 701 zł dla osoby samotnie gospodarującej,
- 528 zł na osobę w rodzin.
Dodaj odpowiedź na komentarz
Polecamy
Co nowego
- „Wejdź Nowa” z własnym zakończeniem. Teatr Pinokio w Łodzi znów przełamuje bariery dostępu do kultury
- Dentezja – bezpłatna stomatologia bez barier dla osób z niepełnosprawnością w Warszawie
- Gospodynie turnieju minimalnie lepsze. Porażka Polek w meczu otwarcia MŚ
- Nowy system rezerwacji wizyt w urzędzie miasta
- Codziennie stajemy do walki: z miastenią twarzą w twarz
Komentarz