Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

Prawnik radzi: realne koszty niepełnosprawności

26.05.2020
Autor: Anita Siemaszko, fot. Marta Kuśmierz, archiwum Anity Siemaszko
Źródło: Integracja 1/2020
liczenie pieniędzy

Zostaliśmy sami. Mój mąż ciężko choruje, ma 85 lat i orzeczenie o stopniu znacznym. Ja mam 78 lat, jestem schorowana, zmęczona i chwilami nie daję rady, aby się nim opiekować. A wszystko trzeba przy nim zrobić: umyć, ubrać, nakarmić... zmienić pampersa, przesunąć, przewrócić itp. Jesteśmy zdani na siebie. W chwili słabości poszłam do opieki społecznej, aby prosić o pomoc. Zapytano mnie tylko o nasze emerytury. Ich wysokość przekracza kryterium dochodowe, więc muszę za wszystko płacić. Podano mi nawet adres agencji. Nie mamy kapitału, a z naszych emerytur musimy kupować stosy leków, opatrunków, artykułów sanitarnych, wypożyczać sprzęt do rehabilitacji, a do tego niekiedy zamówić lekarza prywatnie czy zapłacić za rehabilitację ponad przyznanymi limitami NFZ. Ciągle coś... Czy prawo nie uwzględnia realnych kosztów niepełnosprawności? Czy istnieje system zwolnień? Genowefa G.

 

Anita SiemaszkoOdpowiada prawnik Integracji, Anita Siemaszko:

Gdy przychodzi mi odpowiadać na taki list, to ogarnia mnie smutek, bo jako prawnik nie mam zbyt wiele do powiedzenia, a po ludzku bardzo dobrze Panią rozumiem i jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie ja powinnam odpowiadać na to pytanie. W tym liście widać dokładnie, jak bardzo brak reformy dotychczasowego systemu orzecznictwa i wyodrębnienia kategorii osób, które nie są w najmniejszym stopniu samodzielnie egzystować, którym trzeba pomagać w najprostszych czynnościach, bo są osobami o „całkowitej niesamodzielności”, skutkuje tym, że wsparcie często nie trafia tam, gdzie powinno, czyli do osób całkowicie zależnych od innych i do ich opiekunów.

Obecnie wygląda to tak...

Do takich osób często nie trafia 500+, gdyż renty lub emerytury przekraczają 1700 zł brutto (kryterium dochodowe od marca br.). Niski stosunkowo dochód eliminuje także z dofinansowań z PCPR, np. na likwidację barier w niemalże każdym zakresie (poza likwidacją architektonicznych). System wspiera osoby, które mają niski dochód, ale nie zawsze są to osoby o największej niepełnosprawności, które wsparcia najbardziej potrzebują (stopnie niepełnosprawności często nie odzwierciedlają stanu rzeczywistego, a stopień znaczny jednej osoby nie zawsze jest równy stopniowi znacznemu drugiej osoby). Czasami zakrawa to wręcz na karę dla osób pracowitych. Tak bardzo potrzebne usługi opiekuńcze również zależą od dochodu. I osiąganie stosunkowo niewysokiego dochodu oznacza konieczność ponoszenia pełnych kosztów takich usług, a są one wysokie. Jednocześnie usługi te oferowane przez MOPS (a ściślej, przez prywatne agencje, z którymi zawiera się umowy) są realizowane niejednokrotnie przez dość przypadkowe osoby, które np. potrafią bez uprzedzenia nie pojawić się u podopiecznych, mimo określonego grafiku.

Brakuje rozwiązań systemowych: nie ma asystentów osobistych osób niepełnosprawnych, brak urlopów wytchnieniowych dla opiekunów. Państwo przeznacza wiele pieniędzy na ośrodki pobytu dziennego seniorów, różne formy aktywności, które nie są dla tych, którzy nie wychodzą z domu. Cały ciężar opieki (finansowy i fizyczny) nad takimi osobami spoczywa na starzejących się opiekunach przy jednoczesnym braku deinstytucjonalizacji, zapewnienia wsparcia w znanym otoczeniu, we własnym domu. Brakuje też odpowiedniej jakości ośrodków opieki organizowanych przez państwo. Coraz częściej pojawiają się ośrodki prywatne, ale w nich za opiekę płaci się krocie. Państwo rejteruje przed wyzwaniem, które staje się tykającą bombą.

„Rozwiązanie” prawne sytuacji

W tej konkretnej sytuacji, jeśli MOPS nie uzna argumentów i nie zdecyduje uznaniowo o wsparciu finansowym (przy zapewne przekroczonym dochodzie warunkującym pomoc), jedyny przywilej to możliwość odliczenia części wydatków, np. na leki, usługi opiekuńcze – ale nie wszystkich (np. pampersów) od dochodu w PIT. Przy czym można odliczyć koszt usług opiekuńczych, ale tylko tych oficjalnych – wydatki za pomoc okazjonalną, np. świadczoną przez sąsiadkę, są nie do odliczenia. Niestety. To wszystko.

Dla przypomnienia: kryterium dochodowe w pomocy społecznej:

  • 701 zł dla osoby samotnie gospodarującej,
  • 528 zł na osobę w rodzin.

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

  • kiedy to się skończy
    gdzie cywilizacja
    02.06.2020, 20:57
    To prawda, że osoby niesamodzielne, leżące często starsze i ich opiekunowie pozostawieni są sami sobie, powinni dostawać dodatkowe pieniądze przy dużo wyższym kryterium dochodowym i o takich ludzi należy najwięcej walczyć i to jak najszybciej bo są często bezradni i nie wiem na co się jeszcze czeka. Ale nie znaczy to, że należy nagminnie zabierać stopnie niepełnosprawności umiarkowane gdzie osoba z powodu stanu zdrowia wielokrotnie nie jest w stanie podjąć pracy, a zamian daje jej się stopień lekki na pocieszenie pisząc że jej stan zdrowia jest zły ale nic mu nie pomożemy. Dlaczego oszczędza się na ekonomii kosztem chorych. Niech lekarze na komisjach nie szukają oszczędności w ekonomii państwa, bo ich pierwszą rolą jaka mają do spełnienia i co przysięgali jest pomoc chorym. Dlaczego nie zacznie się od reformy 500+ przestając dawać takie pieniądze dyrektorom prawnikom i innym którzy dużo zarabiają. dlaczego daje się 13 emeryturę dyrektorowi itp. któremu pieniędzy chyba nie brakuje, itp. albo w końcu kiedy się zreformuje emerytury zdrowych 40 letnich policjantów, żołnierzy(którzy nie mieli nic wspólnego z prawdziwą służbą wojskową (dotyczy to również niektórych lekarzy wojskowych itp. Dlaczego nie wspiera się np. byłych zdrowych więźniów którzy wiele mogliby zrobić pożytecznego(pisał to w swoich książkach m.in. ks. Kaczkowski zatrudniając takie osoby w hospicjum),mogli by remontować mieszkania dla osób niepełnosprawnych,pomagać w budowie ośrodków, wykonywać w nich prace fizyczną sprzątać lub w kuchni itd. ale lepiej wygonić do pracy schorowanego człowieka, bo on się nie będzie buntował. Praca jest ważna, ale niejednokrotnie osobom już chorym nie pomogła ale dodatkowo pogorszyła stan zdrowia. Również nie rozumiem dlaczego tak bardzo dużo powstaje ośrodków dziennych dla sprawnych seniorów, a nie powstają ośrodki rehabilitacji dla osób po ciężkich udarach, wypadkach, śpiączkach itp. aby mogły powoli dojść do siebie i oswoić się ze swoja niepełnosprawnością
    odpowiedz na komentarz
Prawy panel

Wspierają nas