Przejdź do treści głównej
Lewy panel

Wersja do druku

RambaZamba: Teatr niepełnosprawnych ruchowo i intelektualnie

31.01.2012
Autor: Stefan Drajewski
Źródło: Głos Wielkopolski

Mówią niewyraźnie, nie poruszają się perfekcyjnie na scenie, a jednak swoją grą przyciągają uwagę widowni. Z trudem, ale za każdym razem potrafią powtórzyć sceniczną sytuację. Mają często kłopoty z komunikowaniem się ze światem zewnętrznym, ale na scenie wszystkie bariery znikają, wchodzą w rolę jak zawodowi aktorzy.

Gdzie jest granica? To pytanie często zadajemy sobie zarówno w życiu jak i w sztuce. Zadają je sobie zarówno artyści jak i widzowie. Teatr Ósmego Dnia w swojej historii nieraz przekraczał różne granice. Rok temu uczestniczył we wspólnym projekcie z berlińskim Teatrem RambaZamba, w którym występują artyści niepełnosprawni intelektualnie i ruchowo. Skojarzyli niemiecką grupę z Dziennym Ośrodkiem Adaptacyjnym nr 1 przy ul. Saperskiej w Poznaniu i tak powstał projekt "Granice: sztuka przekraczania, przekraczanie sztuką".

RambaZamba jest bodaj jedynym takim teatrem, w którym artyści niepełnosprawni są zatrudnieni na skromnych etatach. W Polsce wszelkie działania teatralne w tym środowisku oparte są na pospolitym ruszeniu pasjonatów, którzy najczęściej są terapeutami w różnych ośrodkach zajmujących się niepełnosprawnymi. W Poznaniu przez kilka lat aktorzy i reżyserzy realizowali projekt Teatracje, w ramach którego działały grupy teatralne. Efekt ich rocznej pracy był zawsze prezentowany w teatrze, na prawdziwej scenie. Niestety, projekt się zakończył, bo zabrakło pieniędzy.

Zawód aktor
Gisela Höhne była dobrze zapowiadającą się aktorką w NRD. Urodziła syna z zespołem Downa i świat się jej zawalił. Dla niego zrezygnowała z kariery. I kiedy w połowie lat 80. ubiegłego wieku obejrzała bajkę zorganizowaną w dziennym ośrodku, do którego chodził jej syn, zbuntowała się. - Opiekunowi chcieli zrobić rodzicom przyjemność, a wyszło nie tak. Zobaczyliśmy karykaturę bajki, bo dzieci z Downem nie potrafiły udawać zdrowych - wspomina.

Z mężem założyli więc cyrk Bimbo, w którym dzieciaki udawały zwierzęta. Wszystko zmieniło się po upadku muru berlińskiego. Najpierw powstało Stowarzyszenie Zegar Słoneczny, a potem Teatr RambaZamba.

- Od dziesięciu lat miasto Berlin gwarantuje nam połowę funduszy na utrzymanie teatru - mówi Gisela Höhne. - Pozostałe musimy zarobić spektaklami lub pozyskać na własną rękę. Nasi aktorzy, a jest ich obecnie 33, otrzymują pensje. To jest ich zawód.

Przeczytaj cały tekst

Dodaj komentarz

Uwaga, komentarz pojawi się na liście dopiero po uzyskaniu akceptacji moderatora | regulamin

Komentarze

brak komentarzy

Prawy panel

Wspierają nas