Warszawa: Kierowca zamknął drzwi przed nosem. "Bo się wlokła!"
Pierwszy kierowca zamknął mi drzwi przed nosem, drugi prawił morały, że nie powinnam się dziwić, skoro się tak wlokę - opowiada niepełnosprawna kobieta. - Sprawę wyjaśnimy - zapewniają w MZA.
Pani Magdalena po udarze mózgu ma sparaliżowaną prawą stronę ciała. Porusza się o kuli. 11 grudnia na pętli Bródno Podgrodzie próbowała z mężem i synem wsiąść do pięćsetki. - Byliśmy pięć metrów od autobusu - opowiada. - Syn podbiegł do środkowych drzwi i czekał aż ja z mężem dojdziemy. Ale kierowca jak gdyby nigdy nic odjechał.
- A przecież widział, że żona nie jest w stanie podbiec - dodaje jej mąż Piotr.
To nie koniec historii. Pan Piotr poszedł do dyspozytorni autobusowej, która jest na pętli. - Nie mogłem uwierzyć, kiedy usłyszałem, że kierowca ma rozkład jazdy i musi się go trzymać. Czyli miał prawo odjechać.
Komentarze
brak komentarzy
Polecamy
Co nowego
- Co robić, gdy dziecko przechodzi kryzys psychiczny?
- „Aktywnie w domu” zamiast Rodzinnego Kapitału Opiekuńczego
- Instytut Wzornictwa Przemysłowego już po raz 31. organizuje Konkurs Dobry Wzór!
- Brakarki - spektakl taneczny z udziałem osób niepełnosprawnych w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi
- IV Konferencja „Problemy i formy wsparcia osób z niepełnosprawnością”
Dodaj komentarz